Gdzie te siatkarki...
Przedostanie miejsce zajęły młode siatkarki Juvenii Rawa Mazowiecka 16. edycji Ogólnopolskiego Turnieju Piłki Siatkowej. Czy jest szansa, aby wielka siatkówka powróciła jeszcze do Rawy Mazowieckiej?
Juniorki młodsze Juvenii Rawa Mazowiecka, jako gospodarz turnieju rokrocznie mierzą się z czołówką Polski. Nie są jednak siłą, która może podjąć równorzędną walkę. Pod tym względem w Juvenii lepsze wyniki odnoszą panowie, choć też bez hurraoptymizmu.
O seniorach Juvenia nawet nie marzy. Powrót do czasów świetności, w których rawianie gościli na salonach pierwszej ligi jest praktycznie nierealny. Mógłby to zmienić jedynie cud. Choć zdaniem Krzysztofa Gawota, organizatora 16. edycji Ogólnopolskiego Turnieju Piłki Siatkowej juniorek młodszych, mocny zespół przyciągnąłby tłumy widzów na trybuny.
- Do spełnienia takiego celu niezbędny jest mocny sponsor, najlepiej wielki sympatyk siatkówki, bo jak wiadomo miasto nie zapewni w pełni takich środków. Uważam, że dla takich małych miast jak Rawa Mazowiecka, Skierniewice siatkówka na wysokim poziomie jest dobrym rozwiązaniem – stwierdza Gawot.
Wchodząc w sferę marzeń na silną drużynę (żeńską) potrzebny jest budżet w granicach 2-4 milionów złotych. Takie środki mogłyby pozwolić na próbę wejścia nawet do Orlen Ligi (ekstraklasa), gdzie dodatkowo dofinansowania obywają się przez transmisje telewizyjne, co jest też równoznaczne z promocją miasta w kraju. Dla porównania, Pałac Bydgoszcz (w barwach występuje skierniewiczanka Małgorzata Śmieszek), zajmujący ostatnie miejsce w tabeli startował z budżetem trzech milionów złotych. To jeden z najmniejszych w ekstraklasie.
Zupełnie odmiennego zdania jest Jacek Pietrzyk, trener Juvenii, który uważa, że siatkówka na wysokim poziomie seniorskim nie ma racji bytu w Rawie Mazowieckiej.
- To kolos na glinianych nogach. Co z tego, że trafi się hojny sponsor, który po dwóch sezonach zadecyduje się wycofa się ze sponsorowania. Na takim poziomie potrzeba pewnej ciągłości w rozgrywkach, sięgających nawet kilkunastu lat, zaplecza, ale przede wszystkim dobrego szkolenia młodzieży – mówi szkoleniowiec Juvenii.
Według Jacka Pietrzyka seniorskie drużyny powinny rozwijać się w dużych miastach, gdzie o sponsorów dużo łatwiej, a w mniejszych miejscowościach należy skupić się przede wszystkim na szkoleniu młodzieży. Jednak w tej kwestii też powstaje szereg problemów.
- Nie myślimy o drużynach seniorskich, chcemy skupić się na drużynach młodzieżowych. Niestety mamy pod górkę, które podyktowane są brakiem pieniędzy – dodaje Pietrzyk.
Zarząd klubu pod koniec ubiegłego roku przeprowadzał rozmowy z Dariuszem Misztalem, burmistrzem Rawy Mazowieckiej. Rozmowy zakończyły się na zapewnieniach.
- Zależy nam na podniesieniu poziomu i poprawie sytuacji siatkówki w Rawie Mazowieckiej. Chcemy liczyć się w województwie, jeśli chodzi o młodzież. Nie możemy jednak zapominać o innych dyscyplinach, które też osiągają dobre wyniki – zaznacza Dariusz Misztal, który w przeszłości również grał w siatkówkę.
Jednak dofinansowanie z miasta starcza zaledwie na wynajęcie hali i to też nie w pełni możliwości, jak oczekiwaliby włodarze klubu. W tygodniu hala średnio potrzebna jest na 30-40 godzin dla wszystkich grup. W chwili obecnej nie jest wykorzystywana w takim wymiarze czasowym. Wynajęcie hali na godzinę zegarową to koszt 40 złotych.
- Brak pieniędzy powoduje, że niejednokrotnie musieliśmy przeprowadzać treningi dla kilku grup w tym samym czasie. Takie rzeczy nie wpływają dobrze na szkolenie młodych adeptów – mówi Pietrzyk.
Z obserwacji szkoleniowca wynika, że hala przez długie godziny jest niewykorzystywana, a klub za wynajęcie musi płacić ciężkie pieniądze. Zdarza się, że w grę wchodzą czasem nawet dodatkowe opłaty.
- W czasie organizacji turniejów, ale także podczas zwykłego użytkowania musimy dodatkowo płacić za… prysznice. To paranoja, ponieważ dostęp do wody powinien obejmować koszty wynajmu – ocenia Pietrzyk.
Taki stan rzeczy potwierdza Tadeusz Kotusiński, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Jesteśmy zakładem budżetowym, dofinansowanym w 47 procentach przez miasto. Na dzień dzisiejszy, naszym zadaniem nie jest zarabianie, a utrzymanie. Proszę pamiętać, że utrzymujemy również zalew Tatar, który jest kompletnie niedochodowy. Z tego, co wiem kluby sportowe dostają dotację, w którym powinny być wkalkulowane środki na halę. Podkreślam, że od siedmiu lat stawki za wynajem nie uległy zmianie – stwierdza dyrektor OSiR.
Kotusiński potwierdza również dodatkowe koszty za korzystanie z pryszniców. Jak podkreśla podgrzanie metra sześciennego wody kosztuje 30 złotych.
Wynajem hali do treningów to kropla w morzu. Nikt nie wspomina o zapleczu, sprzęcie i innych kwestiach, które są kluczowe dla działania klubu. Jak choćby zapewnienie dojazdów na turnieje.
- Wszystko robimy z własnej inicjatywy i nieocenionej pomocy rodziców, ale taka sytuacja nie może trwać wiecznie – kończy Pietrzyk.
Bartosz Nowakowski