Głos przedsiębiorcy
Właściciel firmy zagospodarowującej odpady przyznaje, że popełnił błąd, ale twierdzi, że to nie tylko jego wina.
Przedsiębiorca wcześniej prowadził podobną działalność w Skierniewicach, ale gdy kupił nieruchomość w Wólce Strobowskiej, postanowił tam przenieść swój biznes.
- W mieście miałem odpowiednie pozwolenie na swoją działalność, więc wiem, jakie dokumenty są potrzebne - mówi. - Gdy się przeniosłem, sprawa utknęła urzędowo, bo okazało się, że plan zagospodarowania przestrzennego gminy nie pozwala na prowadzenie działalności, jak moja. Zgłosiłem wniosek o zmianę planu, ale to długotrwała procedura. Na ewentualną zmianę musiałbym czekać co najmniej rok. Tymczasem zainwestowałem w sprzęt i nie mogłem sobie pozwolić na to, aby marnować czas, bo musiałem zarabiać.
Nasz rozmówca zapewnia, że już zaczął pozbywać się odpadów ze swojej posesji i zamierza „wyprostować” wszystkie urzędowe sprawy. Przyznaje jednak, że nie wie, jak się to wszystko skończy. Jego zdaniem winę za tę sytuację ponosi także polskie prawo, które - jak podkreśla - jest przygotowywane pod interesy wielkich firm.