Gorzkie słowa podczas pożegnania komendanta powiatowego PSP w Łowiczu [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Gorzkie słowa podczas pożegnania komendanta powiatowego PSP w Łowiczu [ZDJĘCIA]

Rafał Klepczarek

Jacek Szeligowski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu w piątek (28 września) oficjalnie przeszedł na emeryturę. Jarosław Wlazłowski, komendant wojewódzki PSP w Łodzi na jego tymczasowego następcę wyznaczył Arkadiusza Makowskiego, który do tej pory był zastępcą mieszkańca powiatu brzezińskiego.

Zdanie obowiązków służbowych oraz pożegnanie Jacka Szeligowskiego miało miejsce w sali barokowej Muzeum w Łowiczu. Pojawiło się tam wielu zaproszonych gości oraz przyjaciół komendanta PSP w Łowiczu, który miejscową jednostką dowodził w latach 2012 – 2018.

Wśród gości nie zabrakło przedstawicieli druhów, samorządów, służb mundurowych oraz firm i instytucji, z którymi na co dzień współpracował Jacek Szeligowski. W pożegnaniu wzięli udział także jego najbliżsi: rodzice, żona oraz trzy córki.

Pod adresem odchodzącego na emeryturę komendanta padło wiele ciepłych słów. Wyrazicielem opinii zebranych był komendant Wlazłowski, który stwierdził, że praca z Jackiem Szeligowski to prawdziwa przyjemność.

W pełnym emocji przemówieniu Jacek Szeligowski odniósł się do swojej trudnej pracy w PSP w Łowiczu. - Problemy rozpoczęły się tuż po objęciu przeze mnie stanowiska komendanta powiatowego PSP w Łowiczu i trwają do dziś – powiedział Jacek Szligowski do licznie zebranych gości. – Trwało to 6 lat i 7 miesięcy i sam się zastanawiam, jak wytrzymałem to obciążenie.

Były już komendant PSP w Łowiczu stwierdził, że przyszło mu się zmierzyć z działalnością kilku „pseudostrażaków, w tym emerytów pożarnictwa ukrywających się w zarządach związków zawodowych”. Zdaniem Szeligowskiego ta grupa od 2000 roku ma jeden cel – bezwzględnie podporządkować sobie każdego komendanta powiatowego.

- Ratowanie życia, zdrowia i mienia drugiego człowieka dla tych strażaków było i jest sprawą podrzędną – mówi mieszkaniec powiatu łowickiego. – Ta postawa strażaków doprowadziła do odejścia ze służby pięciu komendantów, moich poprzedników.

Emerytowany komendant przypomniał, że od początku służby w Łowiczu został zarzucony ogromem pism, anonimów, skarg do organów ścigania, a nawet poddano go badaniu alkomatem przez policję, którą wezwał jego podwładny.

Strażak uważa, iż głównym celem tej grupy było „poskromić i podporządkować sobie Szeligowskiego”. Najtrudniejszy był jednak dla 50-latka początek 2014 roku, gdy dwukrotnie nieznani sprawcy próbowali złamać jego „strażacką postawę”. Te trudne chwile przeżył dzięki rodzicom, którzy „pilnowali domu, żony i córek”.

Jacek Szeligowski nawiązał także do ostatniej akcji " anonimowych pseudostrażaków", którzy pod osłoną nocy na ogrodzeniu PSP w Łowiczu umieścili dwa bannery.

Arkadiusz Makowski może szefować PSP w Łowiczu do 30 listopada bieżącego roku. Po tym terminie komendant wojewódzki PSP W Łodzi wskaże osobę, która będzie "stałym" szefem łowickiej jednostki straży pożarnej.

Rafał Klepczarek

Komentarze

14
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

jan

Przez tyle lat maltretowal i upokazal strażaków. I oni na to pozwolili w Łowiczu? Nieprawdopodobne!!!!

BoTak

Szeligowski - bohaterski obrońca ludzi i mienia. Taaa... lekceważenie, szantaż, groźby i totalny brak szacunku dla ludzi, dla prawa, dla zasad. Ale cóż teraz pora na coś na kształt kariery w polityce, gość potrafi dużo gadać, a czy mądrze... kto uważnie słucha ten sam oceni.

Znajoma

Pewny siebie, lekceważący poprzedników, zarozumiały. On szybko miał pokazać jak sobie poradzi na tym stanowisku, w tej straży, cha, cha. Biedaczysko !

Karol

Koniec tej chorej władzy jest bliski.

Ajc

Były komendant straży z Koluszek miał taką uniwersalną wiedzę, że do emerytury dorabia sobie na pełnym etacie jako z-ca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Łodzi - dzięki organowi nadrzędnemu tj. Urzędowi Miasta Łodzi.

facet się nie dał i chwała mu za to! brawa!!!



jak znam takie prymitywne układy, to mogli chcieć mu nawet dom spalić z rodziną włącznie... .

Zgredzik

To jest właśnie moc silnych i dobrze działających , sprawnych Związków Zawodowych które nie pozwalają na sobiepaństwo komendantów .To też związki w służbach mundurowych w poważnych sprawach umieją się połączyć by walczyć z łamaniem praw pracowniczych . Pozostaje mi życzyć by tak sprawne związki funkcjonowały w każdym zakładzie pracy . Skoro podwładny wezwał Policje z alkomatem to jak musiał zachowywać się komendant . Dla Vip bohater dla strażaków menda.

mietek!

Jacek nie płacz.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.