Grzyb i ściany z dykty - „Czwórka" wymaga pilnego remontu
- Warunki są poniżej wszelkich standardów, to nie do zaakceptowania - skarżą się rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Skierniewicach i domagają się remontu budynku. Pod petycją do prezydenta podpisało się ponad 300 osób.
Chodzi o budynek przy ul. Szarych Szeregów, który - po likwidacji mieszczącego się tu wcześniej Gimnazjum nr 1 przeszedł pod skrzydła Szkoły Podstawowej nr 4. Uczą się tu dzieci z klas I - IV.
Problem dotyczy przede wszystkim tzw. poziomu „-1" - czyli piwnic, gdzie mieszczą się szatnie. Z powodu wadliwej instalacji pomieszczenia są notorycznie zalewane.
- Pleśń, grzyb, woń stęchlizny są szkodliwe dla zdrowia, a tam przecież uczą się małe dzieci - alarmuje radny Zbigniew Wyszogrodzki i apeluje o priorytetowe potraktowania budynku „Czwórki" w harmonogramie tegorocznych remontów szkół. - Zwłaszcza, że w październiku br. Szkoła Podstawowa nr 4 świętować będzie 100-lecie, warto sprawić jej taki „prezent" - dodaje.
Temat był poruszany podczas ostatnich komisji oświaty, w tym wyjazdowej, która wizytowała skierniewickie szkoły i przedszkola. Powrócił też na czwartkowej (26.04) sesji rady miasta.
- Remont instalacji wodno - ściekowej w budynku przy ul. Szarych Szeregów zostanie przeprowadzony w wakacje - zapewnia Jarosław Chęcielewski, wiceprezydent Skierniewic odpowiedzialny za oświatę. - Dopiero po jego zakończeniu możliwy będzie remont szatni.
Rodzice uczniów „Czwórki" już w 2016 roku zwracali się do władz miasta o remont i dostosowanie budynku do potrzeb najmłodszych dzieci. Wtedy, na prośbę dyrektora placówki, zgodzili się poczekać. Dziś - widząc, że środków na inwestycję nie zapisano w miejskim budżecie na rok bieżący, złożyli kolejną petycję. Oprócz remontu szatni domagają się też modernizacji II piętra budynku.
- Ten remont był zaplanowany i środki zabezpieczono w budżecie, ale potem zostały przesunięte na inne potrzebny cel - przyznaje wiceprezydent Chęcielewski.