Inwestycje w Skierniewicach powodują utrudnienia, ale mieszkańcy sobie radzą
Realizowane w Skierniewicach inwestycje budowlane to mniejsze lub większe utrudnienia dla mieszkańców. Ci jednak radzą sobie, jak mogą. Często nie zdając sobie nawet sprawy, że to niedozwolone.
Mimo, że zima wciąż nie odpuszcza, wiele miejsc w Skierniewicach przypomina place budowy. I o ile część inwestycji odbywa się za ogrodzeniami, niektóre - pozornie - mają charakter otwarty.
Tak jest w przypadku dwóch inwestycji, realizowanych przez skierniewicki samorząd. Obie dotyczą budowy lub modernizacji infrastruktury rekreacyjnej miasta.
Wzdłuż ul. Rawskiej, od Kotowskiego do granic miasta, trwa budowa ścieżki pieszo - rowerowej, która połączy istniejący już odcinek z szlakiem, prowadzącym wzdłuż drogi krajowej nr 707 do Nowego Kawęczyna. Tutaj z utrudnieniami muszą się liczyć kierowcy - w toku dalszych prac wykonawca nie wyklucza częściowego zajęcia pasa drogowego i wynikającego stąd zwężenia pasa ruchu, co będzie się wiązać z koniecznością wprowadzania czasowych zmian w organizacji ruchu. Utrudnień można się spodziewać do czerwca, na kiedy przewidziano zakończenie inwestycji.
Nieco inaczej przedstawia się sprawa w przypadku modernizacji skierniewickiego zalewu Zadębie. Wokół całego zbiornika powstaje ścieżka pieszo - rowerowa. Pod koniec ubiegłego roku usunięto drzewa, teraz trwają m.in. roboty ziemne. Realizacja inwestycji skutkuje wyłączeniem brzegów zalewu z użytkowania.
- Cały teren został przekazany wykonawcy i stanowi teren budowy - informuje skierniewicki magistrat.
Informują o tym choćby ustawione przez wykonawcę tabliczki, zakazujące wstępu, wstępu bronią też taśmy i barierki. Jak się jednak okazuje - nie dość skutecznie. Mieszkańcy okolicznych domów nadal korzystają ze zwyczajowych skrótów wzdłuż zalewu. Pomimo miejscami głębokich wykopów, przez teren prowadzonych prac zdarza się nawet przejeżdżać rowerzystom.
Inwestycja nad zalewem potrwa jeszcze kilka miesięcy - jej zakończenie zaplanowano na koniec sierpnia.