Iwona Szwed: Bez książki ani rusz
W długie chłodne wieczory oddaje się robótkom ręcznym. Z przyszłym mężem zostali parą po pewnym weselu...
Dyrektor Iwona Szwed, skierniewiczanka od urodzenia, swoje miejsce na ziemi czyli dom rodzinny urządziła w miejscowości pod Skierniewicami, skąd zresztą pochodzi jej mąż. Krzysztofa, z zawodu inżyniera elektryka, poznała na pewnym przyjęciu weselnym. - Przyszliśmy z innymi partnerami, po weselu znajomość się rozwinęła - wspomina z uśmiechem.
Państwo Szwed są razem od ponad 20 lat.
- Mąż dojeżdża do pracy w Łodzi, więc z niecierpliwością czekamy, aż sytuacja z dojazdami się poprawi - ubolewa.
Mają dwoje dzieci: córkę Natalię, studentkę administracji i syna Piotra, który rozpoczął swoją przygodę z medycyną.
- Muszę zdradzić, że duma mnie, jako mamę, rozpiera-mówi.
Czas wolny Iwona Szwed spędza najchętniej w zaciszu domowym, dużo czasu poświęca pracy w ogrodzie.
-Chętnie też wsiadam na rower, zwiedzając przy tym nieznane jeszcze zakątki w okolicy - mówi.
Od niedawna rodzina ma też nowego lokatora, 7-miesięcznego owczarka niemieckiego Rockiego, który skupia uwagę domowników.
Długie jesienno-zimowe wieczory poświęca robótkom ręcznym.
Piękne własnoręcznie wykonane serwetki wypełniają domową przestrzeń.
Jak prawdziwa bibliotekarka pasjami czyta książki.
- Nawet jeśli jestem bardzo zmęczona, nie zasnę bez przeczytania choćby kilku stron -zdradza. Pani dyrektor preferuje lekką kobiecą literaturę.
Czas wolny Iwony Szwed wypełniają też podróże. Wybiera miejsca, gdzie pogoda jest gwarantowana.
Wbrew ostrzeżeniom tegoroczne wakacje spędziła w Egipcie.
- Uwielbiam ciepło. By nabrać energii nie jestem zbyt aktywna na urlopie -śmieje się. -Aktywnie odpoczywam w przydomowym ogrodzie.
Iwona Szwed ma jeszcze jedno hobby. Z każdej podróży przywozi obrazy.
-Przypominają miłe chwile i miejsca, które odwiedziłam - kończy.