Kandydat na prezydenta Skierniewic przedstawia swoją wizję zagospodarowania terenu byłego poligonu wojskowego.
Startuję w wyborach nie po to, aby zdobyć władzę nad mieszkańcami i miastem, ale po to, aby dać mieszkańcom wreszcie prawo współdecydowania o Skierniewicach. Uważam, że musimy być pewni, że inwestycja w tym miejscu jest dla nich korzysta i że ją akceptują. Dlatego jako prezydent Skierniewic chciałbym zorganizować w tej sprawie szerokie konsultacje oraz referendum. Niech mieszkańcy sami zadecydują, na jaki cel chcą wykorzystać ten teren, np. przy okazji kolejnych wyborów.
Jeśli chodzi o moje pomysły, to jest ich kilka:
1. Odsprzedać teren z zyskiem prywatnym inwestorom. Przedsiębiorcy będą najlepiej wiedzieli, jak korzystnie wykorzystać taki teren dla nich i mieszkańców Skierniewic. Zysk ze sprzedaży terenu przeznaczyć na spłacenie zadłużenia miasta i rozwój infrastruktury np. dokończenie inwestycji drogowych i budowę wiaduktu. Miasto powinno funkcjonować jak dobrze zarządzane przedsiębiorstwo, wizytówką naszego miasta powinien być brak długów lub dążenie do jak najszybszego się ich pozbycia.
2. Zmodyfikować plan zagospodarowania przestrzennego, podzielić teren na działki mieszkalne, a następnie na preferencyjnych warunkach sprzedać młodym małżeństwom. Tu szczegóły są do skonsultowania z mieszkańcami. Jest to projekt długoterminowy, ale jednak mający znaczenie ze względu na pesymistyczne prognozy demograficzne dla miasta i jego położenie pomiędzy dwiema aglomeracjami.
3. Na terenie można zlokalizować park technologiczny firm tworzących oprogramowanie czy zajmujących się nowymi technologiami, dając im dobre warunki funkcjonowania, a także centrum przedsiębiorczości dla ludzi młodych, którzy będą mogli wreszcie rozwijać swoje firmy w jednym miejscu. Dodatkowo powstanie szereg miejsc pracy, a dobrze wykształceni mieszkańcy Skierniewic nie będą musieli poszukiwać pracy jedynie w Warszawie czy Łodzi.
Oczywiście są to wyłącznie moje propozycje, jak wspominałem najważniejszym dla mnie jest danie prawa do decydowania, dlatego konsultacje z mieszkańcami ich głos w tej sprawie jest dla mnie najważniejszy.