Jego największe pasje to historia i geografia
Leszek Jarosiński po raz drugi zdobył zaufanie wyborców podczas wyborów samorządowych i zasiada w Radzie Miasta. Reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość.
Największą pasją radnego była i jest historia oraz geografia. Chętnie obie pasje łączy z turystyką pieszą i rowerową. Posiada uprawnienia organizatora turystyki i pilota wycieczek po Polsce. Choć zjeździł niemal cały kraj to za każdym razem odkrywa jakieś nowe miejsca.
– Polska jest przepięknym krajem. Kocham Pieniny i Krościenko nad Dunajcem. Tutaj narodził się ruch oazowy – opowiada pan Leszek. – Gdziekolwiek jadę z młodzieżą na wycieczkę to zawsze najpierw przygotowuję dokładnie trasę. Szukam nowinek i ciekawostek, które warto wiedzieć i zobaczyć. Zbieram informacje o ukształtowaniu terenu, florze, faunie, o obiektach zabytkowych i historycznych. Staram się im jak najwięcej przekazać, bo jak to się mówi: cudze chwalicie, a swego nie znacie...
Radny był czynnym sportowcem. Lubił biegać. Zamiłowanie do sportu odziedziczyła po nim córka, która zajmowała najwyższe miejsca na podium począwszy od zawodów miejskich po ogólnopolskie. Syn także poszedł w ślady taty, który jest społecznikiem. Zawsze jest tam, gdzie coś się dzieje. Należy do skautów. – Dzieci są moją dumą – podkreśla pan Leszek.
Radny, jeśli się czegoś podejmuje, to stara się to wykonać jak najlepiej. Nie osiada na laurach. Cały czas wyznacza sobie nowe cele.
– Cenię sobie punktualność, uczciwość i prawdomówność. Jestem bardzo mocno związany z kościołem. Wartości chrześcijańskie są mi bardzo bliskie. Zawsze będę stawał w obronie wiary, nawet gdy inni będą mówić, że to przestarzałe – deklaruje Leszek Jarosiński. – Mam też certyfikat „Rodzina ma głos”. Staję po stronie ludzi słabszych i pokrzywdzonych. Najpiękniejsze jest to, aby nieść bezinteresownie pomoc.
Jak sam mówi, od zawsze był człowiekiem działania. Nie chciał stać i narzekać. Postanowił działać. Uważa, że trzeba zaczynać od małych spraw. Zawsze trzeba być sobą. Nie można być sztucznym.
Jego głównymi celami są m.in. założenie oświetlenie na ul. Fredry, o które walczy od 4 lat, dokończenie budowy trzech ulic na osiedlu, kolejny etap budowy ścieżki rowerowej czy usprawnienie ruchu komunikacyjnego w mieście.
ŻYCIORYS
Leszek Jarosiński przyszedł na świat 4 stycznia 1967 r. w Rawie Mazowieckiej. Ma o 10 lat starszego brata, Zdzisława. Dzieciństwo spędził w Teklinie, który leży 12 km od Rawy. Do podstawówki chodził w Dziurdziołach. Później wybrał rawskie technikum samochodowe. Studia ukończył na Akademii Wychowania Fizycznego J. Piłsudskiego w Warszawie na kierunku nauczycielskim. Wcześniej chciał być prawnikiem. Ale nie poszedł mu ostatni egzamin z historii, bo jak sam mówi, miał zbyt radykalne poglądy.
Odbył też zasadniczą służbę wojskową w szkółce oficerskiej na Majdanku w Lublinie. Swoją pierwszą pracę podjął w 1986 r. w Szkole Podstawowej w Żelechlinku, która teraz nosi nazwę Zespołu Szkół. Cały czas uczy tam wychowania fizycznego.
Swoją małżonkę Aleksandrę poślubił w 1990 r. w Wysokienicach. Dwa lata później państwo Jarosińscy zamieszkali w Rawie. Mają dwoje dzieci. Córka Agnieszka studiuje fizjoterapię. Syn Karol chodzi do II klasy liceum.