Jest szansa na otwarcie skierniewickich przedszkoli i żłobka
Skierniewickie przedszkola oraz żłobek Iskierka miały zostać zamknięte na dłużej, ale w środę (06.05) władze miasta zmieniły decyzję. Teraz będą robić wszystko, by jak najszybciej je otworzyć.
Zgodnie z rządową decyzją, w tym tygodniu samorządy mogły podjąć próby uruchomienia żłobków oraz placówek przedszkolnych i w Skierniewicach zaczęto się do tego przymierzać już w ubiegłym tygodniu. Jeszcze w poniedziałek wiele wskazywało na to, że 11 maja może być tą datą, kiedy podwoje swe miał otworzyć żłobek. We wtorek sanepid zweryfikował te plany.
- Aktualny stan wiedzy na temat sytuacji epidemiologicznej w Skierniewicach nie pozwala na opiekę nad dziećmi w taki sposób, aby zapewnić bezpieczne korzystanie z placówek, nie narażając społeczeństwa na możliwość rozprzestrzeniania się i zarażenia wirusem Sars-Cov- 2 - poinformowała we wtorek Justyna Łukasik, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Skierniewicach.
Dzień później (środa 06.05) wiele się zmieniło. Miasto przedstawiło służbom sanitarnym projekt wprowadzenia dodatkowych zmian w przedszkolach i żłobku i okazuje się, że...podziałało.
- Po dokonaniu analizy przedłożonej dokumentacji oraz na podstawie zebranych dodatkowych informacji, należy podnieść, że słuszny jest kierunek zaproponowanych przez organ prowadzący działań - informowała w środę dyrektor sanepidu.
Również prezydent Skierniewic zapewnia, że zrobi wszystko, by przedszkola i żłobek dało się otworzyć jak najszybciej.
- Musimy zadbać o to, aby uczęszczanie do żłobka czy przedszkoli było przede wszystkim bezpieczne dla dzieci. Wdrażamy odpowiednie kroki. Zamówiliśmy już ozonatory, rozmawiamy o możliwości przebadania wszystkich pracowników, analizujemy także przygotowane w placówkach procedury działania. Wszystko po to, aby zagwarantować bezpieczeństwo podopiecznym oraz ich opiekunom. Na działania potrzeba czasu. Nasze jednostki zostaną otwarte, jednak jeszcze nie możemy ostatecznie podać, kiedy to się stanie - tłumaczy Krzysztof Jażdżyk.
Miniesterialnych wytycznych zaś nie brakuje. Dyrektorzy musieliby zadbać o dodatkowe pomieszczenia dla dzieci gorzej się czujących, a także spowodować, aby kadra wychowawcza podzielona była na zmiany, które nie mogłyby się ze sobą kontaktować. Gdyby zastosować się do wszystkich wytycznych, wówczas dzieci pozbawione by były w przedszkolach wszelkich pluszowych zabawek i przedmiotów, których nie można szybko zdezynfekować. Wszystkie sale musiałby być wietrzone co godzinę, a śródlekcyjna gimnastyka prowadzona miałaby być przy otwartych oknach. Do tego trzeba dodać szczegółowe pomiary temperatury wszystkich stawiających się w przedszkoli maluchów.