Jeszcze nie kończy kariery
Krzysztof Jankiewicz był 11. w jedynym występie podczas mistrzostw Polski na dystansie 50 metrów grzbietem. Pływak postanowił odpocząć od pływania.
Po olimpijskich przygotowaniach Krzysztof Jankiewicz postanowił podejść luźniej do zimowych mistrzostw Polski.
- Musiałem trochę podreperować zdrowie, gdyż było kilka kontuzji, a także niezadowolenie z występu na kwalifikacji olimpijskiej - mówi Krzysztof Jankiewicz, pływak UKS Nawa Skierniewice.
Do tego nałożyło się kilka spraw w życiu prywatnym, stąd tylko start na 50 metrów stylem grzbietowym. Miał być także start w sztafecie 4x50 metrów stylem zmiennym, jednak do rywalizacji nie doszło ze względu na problemy techniczne podczas organizacji zawodów. Organizatorzy musieli uporać się z systemem pomiarowym, który odmówił posłuszeństwa.
- Nie lubię wymówek, ale w sporcie, w którym jedna sekunda robi wielką różnicę, każdy czynnik ma znaczenie. Generalnie ze wszystkich startów w tym roku nie jestem do końca zadowolony i planuję nieco odpocząć od pływania w najbliższych miesiącach - dodaje Krzysztof Jankiewicz, który już zapowiedział, że nie wystartuje w ogólnopolskim czempionacie, zaplanowanym na czerwiec 2017 roku.
Zatem, czy to koniec kariery? - Nie mówię jeszcze o zakończeniu kariery. Chcę uporządkować swoje sprawy. Jeśli będę miał chęci na pewno wrócę do pływania - podsumowuje pływak.
Objawieniem mistrzostw w skierniewickim klubie jest bez wątpienia Alicja Ulicka. Grzbiecistka we wszystkich startach kwalifikowała się do finałów. Najlepszy wynik osiągnęła na dystansie 200 metrów. Pływaczka zajęła szóste miejsce z czasem 1.15,57. We wszystkich swoich startach Alicja Ulicka ustanawiała nie tylko rekordy życiowe, ale również poprawiła rekordy klubu.
- Występy Alicji pokazały, że mamy kolejny diament, o który należy starannie dbać - mówi Marcin Sarna, szkoleniowiec pływaków UKS Nawa Skierniewice.
Szkoleniowiec podkreśla, że zimowe mistrzostwa nie miały wysokiego priorytetu.
- Nie nastawialiśmy się na mocną rywalizację. Jechaliśmy do Olsztyna bardziej po doświadczenie. Naszą główną imprezą są mistrzostwa Polski juniorów. Jednak te wyniki pokazują, że idziemy dobrą drogą - dodaje Marcin Sarna.