Joanna Krakowiak szyje w Londynie dla VIP-ów [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Magdalena Grajnert

Joanna Krakowiak szyje w Londynie dla VIP-ów [ZDJĘCIA]

Magdalena Grajnert

Joanna jest absolwentką nieistniejącego Technikum Odzieżowego przy dawnym ZSZ nr 3 (obecnie ZS nr 3) w Skierniewicach. Szyje w Londynie dla jednej z najbardziej luksusowych marek świata wielkiej mody.

RALPH & RUSSO to jedna z najbardziej luksusowych marek świata mody. Ubiera takie gwiazdy jak Beyonce, Angelinę Jolie czy Evę Longorię. Ceny kreacji sięgają od kilkunastu do 250 tys. funtów.
U RALPH & RUSSO szyje Joanna Krakowiak, która ukończyła skierniewickie technikum odzieżowe.

Jak rozwinąć skrzydła

Po jego ukończeniu Joanna szyła dla zespołów tanecznych Obsesja i Art Station oraz na zlecenie Miejskiego Centrum Kultury. W szwalni studia mody ślubnej przepracowała pół roku.

- Odeszłam, ale po dwóch latach do salonu wróciłam, bo zakochałam się w sukienkach ślubnych - mówi.
Joanna zaczęła robić ślubne kwiaty, toczki i stroiki. Nikt jej tego nie uczył, ozdoby świetnie się sprzedawały. Chciała też projektować suknie, ale tutaj nie mogła rozwinąć skrzydeł.

- Jeśli czegoś mi brakuje w Londynie, to kontaktu z klientkami. Uwielbiam patrzeć na ich zadowolone twarze - mówi Joanna. - Ale musiałam z Polski wyjechać.

Od sprzątaczki do ...

Trzy lata temu Joanna łapała się każdej pracy, zdarzyło jej się zarabiać na życie sprzątaniem. Nie szukała ambitnych zajęć, bo nie znała języka. Impulsem do zmiany był jej dobry kolega, który razem z rzeczami osobistymi przywiózł Joannie maszynę do szycia. Ku własnemu zaskoczeniu pracę w zawodzie znalazła praktycznie od ręki.

- Pierwszą pracę dostałam u Polki, która przyjmowała zlecenia od Tiffany Rose. Stąd po trzech miesiącach przeszłam do anglojęzycznej firmy w Londynie, która szyła sample, między innymi dla Victorii Beckham i Erdemu.

Po ośmiu miesiącach Joanna wysłała swoje CV do pięciu bardzo dobrych firm. Trzy z nich zaprosiły ją na rozmowę.
- Trzynastego grudnia poszłam na spotkanie do RALPH & RUSSO. Tam poproszono mnie, żebym zaprezentowała swoje umiejętności, czyli próbkę ściegów. Później główna projektantka zapytała, od kiedy mogę zacząć - i tak się zaczęło.

W RALPH & RUSSO

Czwartą część wszystkich pracownic stanowią Polki, których warsztat w Anglii jest wysoko ceniony. - Mamy dobre wykształcenie w tym kierunku. Kiedy usłyszałam, że zlikwidowali moje technikum, byłam zbulwersowana. W Anglii my, Polki, jesteśmy po prostu rozchwytywane! - podkreśla.

Krawcowe w RALPH & RUSSO szyją dla aktorek, mieszkanek Kataru, księżniczek i żon szejków. Praca daje Joannie możliwość tworzenia. Dostaje formę i materiał, który musi zdekatyzować. Potem przychodzi czas na krojenie, podklejanie, łączenie materiału z innym. - To wygląda inaczej niż normalnie szycie - mówi.

Najdroższe są suknie ślubne. Mogą kosztować ok. 1,5 mln zł i ważyć około 60 kg. Są haftowane złotą nitką, wyszywane kamieniami Swarovskiego, z użyciem najdroższych materiałów. Całość to ręczna robota.

- Ostatnio szyłyśmy suknię dla Moniki Belucci na premierę „Spectre”, nowego filmu o losach Jamesa Bonda - śmieje się.

W Polsce został Bartek

Syn Bartek ma 13 lat i został w kraju z tatą. To była wspólnie podjęta i długo rozważana decyzja rodziców i syna, ale Joanna jej nie żałuje.

- Bartek sam postanowił, że zostaje. Myślę, że mamy ze sobą świetny kontakt, razem spędzamy wakacje i najrzadziej raz na trzy miesiące przylatuję, bo dłużej nie mogę bez niego wytrzymać - mówi.

Syn Joanny uczy się w gimnazjum i chociaż „wkuwanie” nie jest jego ulubionym zajęciem, to zdolny chłopiec. Od jakiegoś czasu przejawia talent do rysowania ołówkiem i jego mama bardzo chce, żeby rozwijał się w tym kierunku. Być może przeprowadzi się do Londynu.

- Bartek mówi, że tu przyjedzie. Kiedy otworzę swoją własną firmę, to on będzie moim dyrektorem - śmieje się Joanna Krakowiak.

Joanna w wielkim mieście

Joanna bywa w teatrze i chętnie odwiedza galerie sztuki. Kobieta zajmująca się modą z uwagą ogląda brytyjskie ulice. - Angielki noszą workowate spodnie i rozciągnięte bluzy. Zdarzyło mi się spotkać na ulicy kobietę z wałkami we włosach. Polki w swoich codziennych ubraniach robią na mężczyznach duże wrażenie - mówi.

Nagminne u Angielek zakładanie adidasów do eleganckiego stroju bawi Joannę. Do tego dochodzi poprawianie urody w miejscach publicznych. W porównaniu z Angielkami Polki mają klasę.

Joanna w Wielkiej Brytanii widzi możliwość rozwinięcia skrzydeł. Tęskni za Polską, ale już nie za polską zazdrością. Znajomi nie widzą, ile pracy musi włożyć w codzienne obowiązki, widzą tylko, że dobrze zarabia.

- Od jednej koleżanki usłyszałam, że mi się „przyfarciło” - ubolewa. - Nie chce mi się nawet tłumaczyć, że owszem, może i trochę miałam szczęścia, ale gdyby nie moje umiejętności, na pewno nikt by mnie nie zatrudnił. Jestem na tyle dobra, że mogę tu pracować.
Więcej w Magazynie „Dziennika Łódzkiego” z 26 marca

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.