Kandydaci na burmistrza Rawy mówią o planowanych zmianach

Czytaj dalej
Fot. Anna Popłońska
Anna Popłońska

Kandydaci na burmistrza Rawy mówią o planowanych zmianach

Anna Popłońska

Dzisiaj ostatnie pytanie do kandydatów na burmistrza Rawy Mazowieckiej. Chętnych na fotel gospodarza miasta pytamy o to, czy Rawa jest faktycznie "krainą mlekiem i miodem płynącą", czy raczej wiele jest w mieście do zrobienia.

W oczach regionu i województwa Rawa Mazowiecka jawi się jako dobrobytu (niski poziom bezrobocia, prowadzenie polityki prorodzinnej, karta dużej rodziny 3+, dbanie o estetykę i ukwiecenie miasta). Czy jest tak faktycznie, czy raczej są to rzeczy, które tylko z pozoru ładnie wyglądają? Co należy zrobić w tym zakresie?

Eugeniusz Góraj
Rawa faktycznie staje się wizytówką województwa łódzkiego. Pismo samorządowe Wspólnota opublikowało kilka dni temu ranking "sukces kadencji" (2010-2014). Nasze miasto jako jedyne z Łódzkiego znalazło się w pierwszej dziesiątce miast powiatowych z całej Polski. Pod uwagę brano m.in. wykorzystanie funduszy unijnych, liczbę nowo powstałych firm, dochody mieszkańców i przedsiębiorstw, dostęp do infrastruktury.

Dobre wyniki cieszą, ale też zobowiązują. Poprzeczka idzie w górę i dlatego utrzymujemy tempo inwestycji w najważniejszych dla rawian obszarach.

Przed nami rozpoczęta rewitalizacja miasta, która za kilka lat zmieni wyraźnie wizerunek Rawy i da nowy impuls do rozwoju przedsiębiorczości. Budowa Centrum Aktywizacji Rodziny to inwestycja z myślą o osobach niepełnosprawnych i seniorach. Równolegle będziemy zajmowali się dalszą modernizacją zalewu Tatar, której istotą będzie połączenie obu zbiorników i pomysłowe zagospodarowanie przyległych terenów zielonych. Pojawią się też nowe miejsca pracy. To mój realny plan dla Rawy na kolejne lata.

Adam Iwaszkiewicz
"Nie wszystko złoto, co się świeci" - tak mówi przysłowie i tak również jest w Rawie Mazowieckiej. Z pewnością jest znacznie lepiej, niż było w latach 1989-2001. Burmistrz zajął się upiększaniem miasta, pozyskiwaniem środków finansowych, remontował i budował placówki kulturalno-oświatowe oraz sportowe. Z drugiej jednak strony Rawsko-Mazowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa - która nie ma dostępu m.in. do środków unijnych - ociepliła 60 bloków i wybudowała 240 mieszkań, 120 garaży; wymieniła z płyt na kostkę chodniki; zadbała o zieleń. Mieszkańcy zasobów spółdzielczych stanowią 40 % populacji Rawy, ich aktywność oraz wkład finansowy - chociażby z tytułu opłat i podatków - zasilał budżet Rawy i przyczynił się do zmiany wizerunku miasta.

Stąd przeświadczenie wśród przyjezdnych, że Rawa to „kraina mlekiem i miodem płynąca”. Natomiast rzeczywistość trochę skrzeczy - nie jest tak idyllicznie.

Gdy jest mowa o 6 % bezrobociu w mieście, to należałoby sprawdzić:

  1. dlaczego z Rawy wyjechało (wyemigrowało) około 2 tys. osób;
  2. ile faktycznie jest miejsc pracy, a ile osób pracuje poza Rawą;
  3. ile osób jest fikcyjnie zarejestrowanych jako pracujące i odprowadzany jest za nich ZUS i podatek od wynagrodzeń, aby móc korzystać ze świadczeń lekarskich oraz mieć ciągłość pracy, urlop macierzyński i wychowawczy;
  4. ile osób zarabia netto 900,00 zł - 1.000,00 zł i ma na utrzymaniu kilkuosobową rodzinę, i czy płace w tej wysokości można uznać godziwymi za ciężką pracę;
  5. ile osób nie może już być zarejestrowanych jako bezrobotni;
  6. ilu Rawian w ogóle nie jest objętych ewidencją?

Odpowiedź na powyższe pytania dałaby faktyczny obraz „dobrobytu” mieszkańców Rawy.

Remonty i budowa placówek opiekuńczo-wychowawczych, uchwalenie karty dużej rodziny - to dorobek trzech kadencji Burmistrza. Ulgi wynikające z karty dużej rodziny w Rawie dotyczą imprez w MDK, OSiR, Muzeum Ziemi Rawskiej, korzystania z basenu oraz niższych opłat za śmieci. W przypadku ubóstwa priorytetem nie jest życie kulturalne. Zresztą zniżki do MDK i OSiR, czy Muzeum nie są zbyt atrakcyjne. Rodziny te byłyby bardziej zadowolone, gdyby mogły np. korzystać ze znacznych rabatów w rawskich sklepach, albo też z tanich posiłków w stołówkach.

Wybudowano i z wielką pompą oddano żłobek. Piętro miało być wykorzystywane na gabinety lekarskie. Okazuje się, że chęci chęciami, ale nie wszystko poszło po myśli Burmistrza, gdyż właściciele przychodni lekarskich/lekarze nie są zainteresowani podpisaniem umowy na warunkach zaproponowanych przez Burmistrza - i znowu tylko połowiczny sukces.

Również ostatnia inwestycja Ratusza nie do końca budzi zachwyt mieszkańców - rondo „Królewskie” jest źle wyprofilowane. Przejścia dla pieszych na ul. Kazimierza Wielkiego wyznaczono w niewłaściwych miejscach, progi zwalniające niespełnianą swojej roli.

Wyłożenie licznych budowli zewnątrz i wewnątrz marmurami (co znacząco podnosiło koszty inwestycji), stawianie rzeźb i kompozycji kwiatowych, częściowa rewitalizacja parku - wśród przyjezdnych może sprawiać to pozytywne wrażenie (jeśli ktoś podziela taką estetykę), ale mieszkańcy Rawy nie cieszą się kwiatami i figurami, lecz chcą pracy i niższych cen za wodę i ciepło. Może tylko w oczach regionu i województwa Rawa Mazowiecka jawi się jako „kraina mlekiem i miodem płynąca”, a niekoniecznie w oczach jej mieszkańców. Posłużenie się takim sformułowaniem może być nadużyciem, bowiem tylko sami Rawianie mogą dokonać właściwej oceny jakości życia w mieście. W przeciwnym razie jest to tak, jakby ktoś zjadał potrawę, a inny, stojący z boku, nie kosztujący jej smaku oceniał, że znakomicie smakuje.

Recepta - niezbędne są zmiany - Burmistrz powinien rozmawiać z mieszkańcami, wsłuchiwać się w ich głosy i zaspakajać potrzeby, a nie realizować swoje wizje. Współpracować z przedstawicielami różnych instytucji, prowadzić z nimi dialog, uwzględniać również ich punkt widzenia.

Wojciech Kubicki
W Rawie można żyć dobrze, ale do krainy mlekiem i miodem płynącej jest nam bardzo daleko. W trakcie spotkań z mieszkańcami, których odbyłem już naprawdę dużo, słyszę wiele krytycznych uwag na temat naszego miasta, jego władz, ale także jego wyglądu.

Oficjalny poziom bezrobocia jest rzeczywiście jest niski, ale często jest to praca za najniższe wynagrodzenie. Pracownicy są pozbawienie opieki socjalnej, pracują po kilkanaście godzin dziennie. Część wynagrodzenia dostają po prostu „pod stołem”. Chodzą słuchy o swoistej "zmowie płacowej". Takie narzekania słyszałem bardzo często. Pewnie jak w każdej plotce jest w tym chociaż odrobina prawdy.

Pragnę przypomnieć, że Karta Dużej Rodziny to zasługa radnych Rawskiej Inicjatywy Samorządowej, którym udało się do tej idei przekonać burmistrza i pozostałych radnych. Cieszymy się z tego, ale pamiętajmy, że obecnie taka karta to jest właściwie obowiązek samorządu. Funkcjonuje również karta wojewódzka ora ogólnopolska, więc nie wyróżniamy się tu w jakiś szczególny sposób.

Co do estetyki miasta, też można mieć zastrzeżenia. Kwiatów rzeczywiście obecny w burmistrz sadzi dużo. Moim zdaniem kwiatowe figurki niekoniecznie są tak bardzo estetyczne, ale „de gustibus… Proszę popatrzeć na w większości okropne reklamy, całkowicie wyjęte spod jakiejkolwiek uwagi władz. Proszę przyjrzeć się kolorom kamienic w centrum – nikt nad tym nie panuje a to przecież przestrzeń publiczna. Proszę przespacerować się w okolice cmentarza od strony ulicy Solidarności – przejście w stronę ulicy Przemysłowej. To miejsce całkowicie zaniedbane a odwiedzane chociażby przy okazji świąt 1 listopada przez wielu rawian i nie tylko. Tym sprawom trzeba poświęcać czas nieustannie, może potrzebny były ktoś , kto z ramienia burmistrza będzie dbał o rzeczywistą estetykę miasta. Kiedyś funkcjonowało pojęcie i funkcja architekta miejskiego – może trzeba się zastanowić nad przywróceniem tego rozwiązania. To oczywiście niekoniecznie musi być nowy etat, ale ktoś powinien o to dbać.

Dariusz Misztal
Przysłowie mówi "u sąsiada trawa zawsze jest bardziej zielona". Z daleka nie widać prawdziwych problemów, które jednak są. Czy upadający szpital, zadłużony na ponad 20 mln zł, pozwala nazwać powiat rawski "mlekiem i miodem płynącym"? Czy dynamicznie pogarszające się wskaźniki budżetu miasta i nieprzemyślane plany inwestycyjne, blokujące na długie lata swobodę ruchu w tym zakresie, dają rawianom nadzieję na lepszą przyszłość?

Miasto systematycznie się wyludnia, dochody jego mieszkańców rosną wolniej niż koszty utrzymania, a niski wskaźnik bezrobocia więcej mówi o służebnym traktowaniu statystyki niż o faktycznej sytuacji na rynku pracy (nie bez kozery dziennikarze zadają nam pytania o rawską "zmowę płacową" pracodawców). Dbałość o estetykę jest ważna, ale czy najważniejsza?

Inwestycje, w tym potrzebna przecież rewitalizacja, powinny być planowane z myślą o ludziach. Tymczasem przedstawione propozycje są projektami realizowanymi właśnie wbrew istotnym potrzebom mieszkańców. Jaskrawym tego przykładem jest miejska pływalnia - zamiast efektywnego i oszczędnego obiektu sportowo-rekreacyjnego dostaliśmy elegancki bubel, kosztowny i nieprzyjazny klientom. Czy tego oczekiwaliśmy?

Podobnie jest z infrastrukturą drogową - kiedy był czas po temu, władze samorządowe nie walczyły o to, by trasa S8 nie stała się przeszkodą dla ruchu lokalnego, by nowy układ komunikacyjny odciążył coraz bardziej zakorkowane ulice. Zwracaliśmy na to uwagę panu burmistrzowi, wskazując na konieczność usunięcia tranzytu z centrum. Liczyliśmy na konstruktywną dyskusję, ale zostaliśmy zwymyślani od ignorantów i kłamców.

Wszystko to dowodzi, że władza sprawowana zbyt długo psuje, deprawuje i znieczula rządzących na problemy mieszkańców. Dlatego dla higieny życia publicznego należy ją regularnie odświeżać, a najbliższa okazja 16 listopada.

Anna Popłońska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.