Kandydat na burmistrza Łowicza złożył zawiadomienie w sprawie kradzieży rekwizytu wyborczego
Wojciech Gędek, kandydat na burmistrza pelikaniego grodu z ramienia KWW Solidarni Łowicz zgłosił policji kradzież rekwizytu wyborczego. Podejrzewa on o nią pracowników burmistrza Krzysztofa Kalińskiego. Ten ostatni zapewnia, że nic nie wie o dalszych losach taczek.
Wojciech Gędek w czwartek (30 sierpnia) ustawił na Starym Rynku w Łowiczu urnę w formie taczek. Znalazł się na niej napis „Dla burmistrza radnych Łowicz kadencja 2014-2018” (pisownia oryginalna). W tym samym czasie w pobliskim ratuszu odbywała się sesja Rady Miejskiej w Łowiczu.
Szef łowickiego Klubu Gazety Polskiej wraz grupą sympatyków rozdawał przechodniom kopię pisma, które przekazał wojewodzie łódzkiemu Zbigniewowi Rau. Wnosił w nim o unieważnienie uchwały rady miasta.
„Dziennik Łódzki” jako pierwszy informował, że na wniosek burmistrza dwukrotnie na jednej sesji głosowała ona uchwałę w sprawie zaciągnięcia kredyty w kwocie ponad 15,2 mln zł. A część radnych oraz Wojciech Gędek uważają, że jest to niezgodne z przepisami.
Burmistrz Krzysztof Kaliński, który twierdzi, że uchwałę podjęto zgodnie z prawem, nie komentuje akcji wyborczego rywala.
W poniedziałek (3 września) Wojciech Gędek poinformował policję, iż ktoś skradł taczkę przymocowaną łańcuchem do drzewa. Miała ona zniknąć 30 sierpnia około godz. 17.
- Kierunek kradzieży naszym zdaniem to urząd miasta - napisał w doniesieniu do policji Wojciech Gędek. - Uważamy, iż monitoring placu pozwoli na określenie sprawcy i odzyskanie rzeczy ukradzionej. Prosimy o szybkie działanie.