KG PSP niechętnie pozbywa się pojazdów na rzecz OSP
Druhowie z jednostki OSP w Rogóźnie skarżą się na stan techniczny wozu bojowego, który użyczyła im PSP z Łowicza. Umowa podpisana między strażą a gminą Domaniewice obejmuje jedynie bieżące naprawy.
- Ciągle czekamy na przekazanie nam stara, którego w ramach użyczenia z PSP w Łowiczu używamy od stycznia ubiegłego roku - informuje Tomasz Dróżka, prezes OSP w Rogóźnie. - Gmina zabroniła nam wykonywać w nim większych prac remontowych do czasu przekazania auta jednostce. Za sprawą naszych nacisków w urzędzie w wakacje udało się wymienić olej silnikowy, przednie opony, które praktycznie nie posiadały już bieżnika oraz popękane tarcze hamulcowe z klockami.
Prezes Dróżka twierdzi, że nie ma zielone światła m. in. na naprawę autopompy, postojowego ogrzewania kabiny, zużytych akumulatorów, uszkodzonych żaluzji do schowków i zamków podestów. - Strażacki star nie jest własnością gminy i nie ma sensu wkładać np. 10 tys. zł w remont pojazdu, który może zostać nam odebrany - wyjaśnia Paweł Kwiatkowski, wójt gminy Domaniewice.
Jacek Szeligowski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu, zapewnia, że już kilkukrotnie występował do Komendy Głównej PSP w Warszawie o przekazanie wysłużonego jelcza OSP w Rogóźnie. Na początku ubiegłego roku strażacy jednostki wchodzącej w skład krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego nie mieli czym wyjeżdżać do akcji z powodu uszkodzenia dwóch starych wozów bojowych. Rozwiązaniem miał być zbędny PSP w Łowiczu star.
- Zawsze dostawałem odpowiedź odmowną, gdyż komendant główny PSP powołał do życia komisję, która w skali całego kraju bada przydatność wycofywanych ze służby wozów i tego jeszcze nie zweryfikowała - dodaje szef PSP w Łowiczu.
Paweł Frątczak, rzecznik KG PSP przyznaje, że straż zawodowa nie rozdaje już tak chętnie jednostkom OSP wysłużonych pojazdów. - Musimy mieć rezerwę na wypadek, gdyby któreś z naszych jednostek potrzebny był samochód, który wydaje się zbędny w innej - dodaje Frątczak.