KGP w Łowiczu chce walczyć o prawa Kościoła przed sądem
Spór o budowę kolejnego kościoła w Łowiczu wchodzi w nową, sądową fazę. Wojciech Gędek, szef łowickiego Klubu Gazety Polskiej domaga się uznania przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi za nieważną uchwały Rady Miejskiej w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego części Górek. Złożył już w tej sprawie w ratuszu wniosek procesowy.
Władze diecezji łowickiej od ponad dekady prowadzą działania, które mają na celu wydzielenie z parafii p.w. Świętego Ducha nowej jednostki administracyjnej Kościoła rzymsko-katolickiego. Ma ona objąć łowickie osiedle Górki oraz sąsiednie wsie. Siedzibą nowej parafii pod wezwaniem świętego Jana Pawła II ma być świątynia w centrum zachodniej dzielnicy Łowicza.
Budowie kościoła na miejskiej działce na styku ul. Łęczyckiej i Miodowej sprzeciwia się jednak większość mieszkańców Górek. Dali oni temu wyraz cztery lata temu podczas konsultacji społecznych przeprowadzonych przez władze Łowicza.
Ich efektem była ubiegłoroczna uchwała Rady Miejskiej. Jej członkowie pod koniec maja 2015 roku przyjęli dokument, który znosi ograniczenie przeznaczenia miejskiego gruntu jedynie na cele sakralne.
- Uchwała w sprawie zmiany zagospodarowania przestrzennego dzielnicy Górki nie powinna zostać przyjęta przez radnych z uwagi na zapisy konkordatu zawartego między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską - uważa Wojciech Gędek, który wezwał radnych do unieważnienia dokumentu. - Umocowanie biskupa łowickiego (ks. Andrzeja F. Dziuby - przyp. red.) w konkordacie powoduje, iż występując do władz miasta w marcu 2005 roku „o zapewnienie (…) niezbędnego miejsca pod realizację świątyni”, spowodował dwa lata później przyjęcie uchwały w tej sprawie. Ta bezprawnie została zmieniona w ubiegłym roku.
Rada Miejska nie zajęła stanowiska w sprawie wniosku szefa KGP w Łowiczu. - Zapytałem radnych, co o tym sądzą, ale nie podjęli dyskusji - informuje Michał Trzoska, przewodniczący łowickiej rady.
W tej sytuacji radny Trzoska planował nie odpowiadać na pismo Wojciecha Gędka. Sekretarz miasta Maria Więckowska uznała to jednak za niezgodne z literą prawa i do szefa KGP wysłano pismo, w którym jest on informowany o braku stanowiska rady w tej sprawie.
Taka odpowiedź również jest podstawą do złożenia w sądzie wniosku o unieważnienie uchwały. Skorzystał z tego Wojciech Gędek, który uważa, że doszło nawet do fałszerstwa, gdyż jego zdaniem tekst uchwały przedłożonej wojewodzie łódzkiemu do publikacji różnił się od tego, który był wyłożony do konsultacji społecznych.