Kibice Widzewa Łódź zostali skazani za rozbój na rodzinie z Łowicza. Skradli gadżety Legii Warszawa
Na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata próby Sąd Rejonowy w Łowiczu skazał czterech kibiców Widzewa Łódź. Na tle animozji międzyklubowych dokonali oni rozboju na grupie fanów Legii Warszawa.
Do przestępstwa doszło 7 lipca ubiegłego roku w Łowiczu. Małżeństwo z Łowicza wraz z 16-letnim synem i jego kolegą pojechało do stolicy na mecz Legii Warszawa. Kibicom nie udało się zdobyć wejściówek, ale zrobili zakupy gadżetów w klubowym sklepie.
Po przyjeździe do Łowicza na ul. Mostowej zostali zauważeni przez grupę młodych mężczyzn w wieku od 21 do 29 lat, którzy są sympatykami Widzewa Łódź. Sylwester K., Kamil B., Kamil K. oraz Mateusz W. postanowili sprawdzić, czego w „widzewskim Łowiczu” szukają fani Legii, nielubianej w mieście nad Bzurą.
Mieszkańcy powiatu łowickiego pojechali swoim autem za samochodem, którym podróżowała rodzina. Na ul. Gdańskiej, gdy pojazd zatrzymał się przed domem, otoczyli samochód poszkodowanego łowiczanina. Byli zamaskowani. Na twarzach mieli kominiarki lub chusty.
Z ustaleń sędzi Magdaleny Piwowarczyk wynika, że Sylwester K. groził pobiciem mężczyźnie, który miał na sobie koszulkę Legii Warszawa, jeśli jej nie odda. W tym samym czasie Kamil K. miał odepchnąć syna kierowcy na ogrodzenie i wyciągnąć z samochodu szalik klubowy stołecznego klubu piłkarskiego. Był on umieszczony na zagłówku siedzenia pasażera. 16-latek stwierdził, że nic więcej nie ma i uciekł za ogrodzenie posesji.
Jego ojciec zeznał, iż oddał koszulkę, gdyż bał się, że bliscy zostaną pobici. W tym czasie jego żona stała przy bagażniku, ale sprawcy stracili nią zainteresowanie, gdy zauważyli, że jest kobietą.
Po zabraniu szalika i koszulki, łącznej wartości 480 zł, sprawcy odjechali z miejsca przestępstwa. Poszkodowani zapamiętali numer rejestracyjny mazdy, którą się poruszali, choć Kamil K. próbował go zasłonić swoim ciałem. Następnie powiadomili o rozboju łowicką policję.
Oba skradzione przedmioty były prezentem, którą otrzymała głowa rodziny. Jeden z oskarżonych wydał je dopiero miesiąc po rozboju.
Oskarżeni nie przyznawali się do winy. Zgodnie twierdzili, że jeden z nich poprosił ofiarę rozboju o wydanie koszulki, aby nie było „problemów”, a inny zabrał szalik z samochodu. Inaczej całą sytuację opisywali pokrzywdzeni. 16-latek był tak mocno zaszokowany zajściem, że w celach obronnych kupił gaz pieprzowy, a jego rodzice postanowili zamontować na budynku mieszkalnym monitoring wizyjny.
Sędzia Piwowarczyk całą czwórkę oskarżonych uznała za winnych zarzucanego im czynu. Z tym, iż uznała go za wypadek mniejszej wagi. Prezes Sądu Rejonowego w Łowiczu wzięła pod uwagę niską wartość zrabowanych przedmiotów oraz nieznaczną skalę zastosowanej przemocy.
Oskarżeni zostali skazani na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz zobowiązani nie tylko do pokrycia kosztów sądowych (po 364,95 zł każdy), ale także przestrzegania warunków ugody zawartej z poszkodowanymi. W jej ramach mają zapłacić na rzecz ojca i syna po 5 tys. zł. Powinni także powstrzymywać się od kontaktów z pokrzywdzoną rodziną oraz nie zbliżać do jej członków „na widoczną odległość 100 metrów”.
Sylwester K., Kamil B. oraz Kamil K. w okresie próby raz na 3 miesiące mają informować sąd o jej przebiegu. Natomiast najmłodszy z całej czwórki – Mateusz W. – został objęty dozorem kuratora sądowego.
Wyrok jest nieprawomocny. Adwokat Kamila B. złożył zapowiedź apelacji, prosząc sąd o sporządzenie jego uzasadnienia.