Kiedy Rzplita kwitła. "Prześwietlamy" Leszka Trębskiego
Leszek Trębski na świat przyszedł w 1962 roku w Mokrej Lewej, w domu swoich dziadków, a wychowywał się w Mokrej Prawej, w niewielkim gospodarstwie rodziców.
W przeciwieństwie do młodszego brata, który skończył technikum ogrodnicze, nie związał się z ziemią, lecz poszedł do miasta.
Najpierw do liceum w Skierniewicach, potem na studia do Łodzi, gdzie pewnego grudniowego dnia 1982 roku na piątym piętrze akademika poznał Małgorzatę. O rok młodsza studenta architektury wpadła Leszkowi Trębskiemu w oko – a może odwrotnie – i w październiku '84 byli już małżeństwem.
Kolejne 7 lat mieszkali w Łodzi, ale trzeba trafu, pani Małgorzata zamieniła się z kolegą książeczkami mieszkaniowymi i rodzina Trębskich przeniosła się do własnego mieszkania w Skierniewicach. A wtedy była trzyosobowa, bo w Łodzi urodził się syn. Z kolei w Skierniewicach, 19 lat temu, na świat przyszły bliźniaczki.
Do samorządu trafił po spotkaniu w 2000 roku z ówczesnymi władzami miasta. Leszek Trębski, prowadzący wówczas własny biznes, wraz z innymi kupcami otrzymał propozycję odkupienia od miasta terenu, na którym mogliby porozwijać swoje interesy.
– Mielibyśmy kupić plac za równowartość miliona dolarów, co było propozycją irracjonalną. Wtedy , za namową kolegów, zdecydowałem się kandydować do rady miasta, żebyśmy mieli w samorządzie swojego reprezentanta – wspomina swoje pierwsze kroki w radzie miasta, do której wszedł w 2002 roku.
Hobby Leszka Trębskiego jest historia, ze szczególnym uwzględnieniem okresów rozkwitu Rzeczypospolitej.
– Najbardziej interesuje mnie historia Polski Piastów i Jagiellonów, a szczególnie okres panowania Kazimierza Wielkiego i Stefana Batorego. Z kolei w historii Europy interesują mnie dynastie Romanowów od Piotra I i Tudorów. Dlaczego? Bo w tym okresie następował tam najbardziej dynamiczny rozwój, Polski zresztą też. Byliśmy jedną z trzech największych potęg Europy – wyjaśnia.
Leszek Trębski biznesmenem
Nim rozkręcił własny biznes, autobusem linii nr 3 dojeżdżał do LO im. Bolesława Prusa, a potem poszedł na studia i zamieszkał w Łodzi. Tam, w akademickiej spółdzielni Puchatek posmakował, jak się zarabia własne pieniądze. Zaczynał pracę jako student, potem był szefem rady nadzorczej i brygad remontowych, a po skończeniu studiów przez jakiś czas kierownikiem działu handlowego.
Lata 90. przyniosły zmiany ustroju i walkę o byt. Z dyplomem w kieszeni rozkładał kram handlując czym się da, na początku, jeszcze w ramach spółdzielni akademickiej, papierosami. W roku 1992 rodzina Trębskich zdecydowała o powrocie do Skierniewic.
– Na początku nie było tu żadnej pracy, a dla inżyniera elektryka w szczególności, bo Zatra upadała. Dla architekta zresztą też nie było, więc w 1993 roku za kredyt z urzędu pracy założyliśmy z żoną własną firmę, biuro projektowe. Prowadziłem też swoją hurtownię, potem zacząłem współpracę z należącą do kolegi hurtownią w Łodzi, która trwała do 2005 roku – wspomina.
Po wygranych wyborach prezydenckich w 2006 roku zakończył własną działalność gospodarczą. Był prezydentem Skierniewic przez dwie kadencje. Obecnie jest prezesem Rawskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.