Połączenie brawury i alkoholu znów pokazało w podłowickiej Guźni, że to niebezpieczna mieszanka. 32-latek z Łowicza doznał tam poważnego urazu kręgosłupa. Wcześniej kompletnie pijany skakał na główkę do owianej złą sławą żwirowni. Woda okazała się płytsza niż mu się wydawało.
Do wypadku doszło we wtorek (18 sierpnia) po godz. 18 na niestrzeżonym kąpielisku pod Łowiczem. Poszkodowany podczas skoku do wody mężczyzna miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował go do łódzkiego szpitala im. Mikołaja Kopernika.
Do podobnego zdarzenia doszło w tym miejscu tydzień wcześniej. 27-letni mężczyzna skoczył tam z prowizorycznej skoczni na główkę. Po skoku poczuł, jak drętwieją mu nogi. Latająca karetka zabrała go do szpitala w Zgierzu.
- Żwirowania w Guźni zawsze była niebezpieczna dla nieostrożnych i pijanych pływaków – mówi Marek Karolczak, mieszkaniec Głowna, który często tam wypoczywa. – W tym roku wody jest jednak mniej. Sam korzystając z tej skoczni byłem niemile zaskoczony niskim poziomem wody. Miałem szczęście, że tylko zaryłem w piach. Inni mieli go mniej.