Kontrowersyjna łowiczanka wysłana na badania
T. W. z Inicjatywy Obywatelskiej Dorzecza Bzury i Słudwi w tym tygodniu miała stanąć przed sądem za zakłócenie ubiegłorocznej sesji Rady Miejskiej w Łowiczu. Policja sporządziła wniosek do sądu o ukaranie 58-letniej kobiety, która 25 czerwca 2014 roku na sali obrad wylała wodę z czosnkiem. Sąd chce sprawdzić stan zdrowia psychicznego kobiety i dlatego rozprawę przełożono na marzec.
Policja sporządziła wniosek do sądu o ukaranie mieszkanki Łowicza. 58-latce grozi grzywna. Z naszych informacji wynika, że obejmuje on także wydarzenia, które rozegrały się także kilka godzin po sesji. Policja zarzuca T. W. wieszanie plakatów w miejscu publicznym, które nie jest do tego przeznaczone. Chodzi tu o park nad Bzurą.
Sama T. W. zapewniała nas wielokrotnie o swojej niewinności. Sądowe wezwanie do przeprowadzenia specjalistyczny badań lekarskich odbiera jako atak na jej osobę i prowadzoną działalność. - Na podkreślenie zasługuje fakt, że przepisy prawa o wykroczeniach (...) nie zawierają żadnego odniesienia, żadnych podstaw na wydawanie skierowania na jakiekolwiek badania, a tym bardziej psychiatryczne w dodatku pod groźbą siłowego doprowadzenia - czytamy w mailu, który mieszkanka Łowicza rozesłała m. in. do mediów.
Łowiczanka nie kryje, że "z obawy o swoje bezpieczeństwo nie przebywa w swoim własnościowym mieszkaniu" i "zmuszona jest zmieniać często miejsce swojego pobytu, korzystając z życzliwości i dobroci Polaków w Polsce". - Mamy nadzieję, że wezwana stawi się w wyznaczonym terminie do przeprowadzenia wskazanych przez sąd badań - informuje Magdalena Piwowarczyk, prezes Sądu Rejonowego w Łowiczu. - Jeżeli tak się nie stanie, to sprawdzimy, czy właściwie doręczono jej wezwanie. Jeżeli okaże się, że tak, to sąd może podjąć decyzję o przymusowym doprowadzeniu kobiety na badania związane z rozpoznawaną sprawą.
Rafał Klepczarek