Kontrowersyjna spółka w Łowiczu do likwidacji?
Wiele wskazuje na to, że wojewoda łódzka Jolanta Chełmińska nie unieważni uchwały w sprawie bulwersującej opinię społeczną decyzji Rady Miejskiej w Łowiczu. Nie oznacza to jednak, że Centrum Rozwoju Lokalnego faktycznie zacznie działać.
Pod koniec czerwca łowiccy radni na wniosek burmistrza powołali CRL, pierwszą spółkę, która w całości należy dla miasta.
Od początku prac nad stworzeniem podmiotu, który ma zająć się zagospodarowaniem miejskiej nieruchomości przy ul. Kaliskiej 5, pojawiły się oskarżenia, że jest on tworzony z myślą o zatrudnieniu w nim Marcina Kosiorka, szefa PiS w Łowickiem. Po tym, jak opozycyjni miejscy radni Robert Wójcik (SLD) i Mariusz Siewiera (PO) zaskarżyli uchwałę do wojewody łódzkiego, lokalny lider partii Jarosława Kaczyńskiego publicznie oświadczył, że nie będzie ubiegał się o pracę w Centrum Rozwoju Lokalnego.
Prawnicy wojewody łódzkiego nie dopatrzyli się jednak naruszenia prawa przy powoływaniu do życia kontrowersyjnej spółki, która przez najbliższe lata ma być na garnuszku miasta.
- Wezwiemy radę miasta do uchylenia uchwały skutkującej powstaniem spółki, która rocznie miejską kasę będzie kosztowała 2 mln zł - zapowiada radny Wójcik. - Jeżeli to nie pomoże, to oddamy sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.
Burmistrz Krzysztof Kaliński cieszy się, że przygotował dobrą uchwałę, której nie zanegowały służby nadzoru prawnego wojewody.
Nieoficjalnie udało nam się jednak dowiedzieć, że włodarz Łowicza rozważa wprowadzenie na sierpniową sesję Rady Miejskiej w Łowiczu uchwały w sprawie unieważnienia aktu prawnego powołującego do życia CRL. Ma się to wiązać ze złą atmosferą wokół spółki oraz sprzeciwem społecznym przeciwko jej powstaniu.
Obecnie burmistrz Kaliński urlopuje i nie udało nam się dowiedzieć, jaka jest jego ostateczna decyzja w tej sprawie.