Koszmar Espery powrócił
Ewa Milczarek zrezygnowała z prezesury w OSiR i nie będzie pracowała w strukturach spółki.
Pod koniec ubiegłego tygodnia niczym grom z jasnego nieba spadła wiadomość o rezygnacji Ewy Milczarek ze stanowiska skierniewickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Ewa Milczarek sama zrezygnowała z funkcji prezesa. Proszę jednak pamiętać, że jej doświadczenie w zakresie sportu, a także w organizacji imprez sportowo-rekreacyjnych było nieocenione - mówi Krzysztof Jażdżyk, prezydent miasta.
W kuluarach zadawano jednak wiele pytań, co było głównym powodem rezygnacji Ewy Milczarek. Pojawiało się wiele głosów, że rezygnacja jest wymuszona wynikami wewnętrznego audytu, który został przeprowadzony na początku 2017 roku.
Jak zakupy - to w Esperze
Z naszych ustaleń wynika, że trzymiesięczna kontrola miała za zadanie określić prawidłowe prowadzenie gospodarki finansowej spółki za 2016 rok. I w ogólnym rozrachunku wyniki audytu były poprawne. Mimo to nie brakowało pewnych zastrzeżeń.
Jednym z zastrzeżeń, jakie możemy znaleźć w raporcie, jest zakup artykułów sportowych (medali, trofeów sportowych, nagród) w firmie Espera Grzegorza Kacperka, która przed objęciem przez Ewę Milczarek stanowiska prezesa OSiR należała do niej.
Według wewnętrznego raportu w okresie styczeń-październik 2016 OSiR wystawił 43 faktury na zakup sprzętu w firmie Espera na łączną kwotę blisko 27 tysięcy złotych. Ponadto zastrzeżenia budziły zapytania ofertowe, które nie były dokonywane w myśl Ustawy o zamówieniach publicznych, która jasno określa, że zapytania powinny być skierowane do minimum pięciu firm.
O tej nieetycznej kwestii pisaliśmy na naszych łamach już ponad rok temu w artykule „Żona Cezara na celowniku”. Wtedy pytaliśmy Ewę Milczarek o zaistniałą sytuację, ale była prezes nie widziała w tym niczego niestosownego.
Kontrola we wniosku i ocenie stwierdziła również że: „zasady prowadzenia rachunkowości, tworzenia i prowadzenia ksiąg pomocniczych oraz ich powiązanie z kontami księgi głównej nie zostały jednoznacznie określone i formalnie uregulowane w polityce rachunkowości”.
Wielokrotnie próbowaliśmy się skontaktować z byłą prezes. Bezskutecznie.
Tracił wizerunek spółki
Nie wiadomo, jaki będzie dalszy los Ewy Milczarek.
Pewne jest, że była prezes nie pozostanie w strukturach skierniewickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Byłem przekonany, że nieetyczna sprawa zakupów w Esperze wybuchnie i wyjdzie na jaw. Moim zdaniem Ewa Milczarek nie potrafiła zarządzać spółką. Często pojawiały się wewnętrzne konflikty. Poza tym OSiR, w moim przekonaniu, ogromnie tracił na wizerunku - mówi jeden z pracowników OSiR, który prosił o anonimowość.
Była prezes zarządzała spółką 1,5 roku. Przez ten czas nawiązała współpracę z DEM’a Promotion, z którą zorganizowano Skierniewicki Bieg Edmunda Jaworskiego ulicami miasta (bieg z atestem). Na jesień zaplanowana jest również gala boksu. Stworzyła także siłownię w hali nr 1 oraz gabinet lekarski.
Nie potrafiła jednak zapanować nad pewnymi wyzwaniami. Jednym z nich była choćby sprawa nieodpowiedniego utrzymania boiska bocznego przy ulicy Pomologicznej w trakcie zimy - o czym też pisaliśmy. Na boisku znajdował się lód, który zagrażał zdrowiu trenujących sportowców. Oprócz boiska oblodzone były także alejki wzdłuż obiektów. Niejednokrotnie otrzymywaliśmy także sygnały o braku porządku na obiektach.
Nowe porządki
Nowym prezesem skierniewickiego OSiR został Marek Kujawski, który od lat związany jest z miejską spółką. Nauczyciel wychowania fizycznego w ostatnim czasie uczył w Szkole Podstawowej w Dębowej Górze. Był także odpowiedzialny za wcześniej wspomnianą nową siłownię w hali nr 1.
- Jestem pracownikiem OSiR, na prezesa trzeba sobie zasłużyć - mówi na wstępie Marek Kujawski.
W pierwszych godzinach po objęciu stanowiska nowy włodarz wprowadził transparentne zasady w zakupach publicznych.
- Zrobiłem jasne i klarowne zasady. Zdążyłem wprowadzić przejrzysty podział obowiązków. Jednak przed nami jeszcze mnóstwo pracy - dodaje nowy prezes OSiR.
Choć Marek Kujawski zarządza spółką pierwszy tydzień nie boi się mówić otwarcie o wizji, jaką przygotował. Przede wszystkim chce otworzyć się na wszystkie sporty i wsłuchać w potrzeby mieszkańców.
- My jako OSiR jesteśmy dla klubów i mieszkańców. Nie na odwrót - mówi.