Ksiądz ze Szczuk skazany na 7 lat więzienia za pedofilię
Sąd Okręgowy w Łodzi skazał 50-letniego księdza Sławomira S. ze Szczuk w gminie Biała Rawska na 7 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny. Duchowny został skazany za molestowanie ministrantów. Parafianie nie wierzą w te oskarżenia. Licznie stawili się w łódzkim sądzie, aby okazać wsparcie kapłanowi.
Według śledczych, ksiądz molestował pięciu chłopców poniżej 15. roku życia. Kapłan nie przyznał się do winy. Dlatego odwołał się od nieprawomocnego wyroku, który zapadł 2 grudnia 2013 r. w Sądzie Rejonowym w Rawie Mazowieckiej. Został wtedy uznany za winnego i skazany na 8,5 roku więzienia (groziło mu do 12 lat). Sąd zakazał mu kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich oraz prowadzenia zajęć edukacyjnych z małoletnimi.
Jawność rozprawy została wyłączona ze względu na dobro osób pokrzywdzonych w tej sprawie.
– To niesprawiedliwe. Nasz ksiądz jest niewinny. Miał dobre serce i ludziom pomagał. Ani dnia nie powinien spędzić za kratami – komentowali wyrok rozgoryczeni parafianie, mimo że Sąd Okręgowy w Łodzi obniżył wyrok Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej z 8,5 roku do 7 lat więzienia. Ponadto uchylił zakaz zbliżania się oskarżonego na odległość 20 metrów do molestowanych ministrantów.
Nowy wyrok jest już prawomocny. Jego uzasadnienie jak i cały proces były utajnione.
Do sądu w Łodzi przybyło – swoimi autami i wynajętym autokarem – okołu stu mieszkańców parafii Szczuki. Stąd sensacja w gmachu Temidy, ponieważ takich tłumów pod salą sądową już dawno nie widziano. Pytani o powód przyjazdu parafianie wyjaśniali: – Przyjechaliśmy, aby wesprzeć naszego księdza, żeby wyrazić naszą z nim solidarność. Uważamy, że jest niewinny i że został pomówiony. Od około 10 lat był naszym proboszczem i sprawdził się jako dobry człowiek i gospodarz. To on na nieużytkach przy kościele wybudował kalwarię, na której odbywa się droga krzyżowa. Chcemy, aby wrócił do nas, a nie za kraty.
Wierni, na widok księdza, zaczęli krzyczeć i witać duchownego. "Witamy! Jesteśmy z księdzem! Szczęść Boże! Kochamy księdza i czekamy na sprawiedliwy wyrok".
Przypomnijmy. Ksiądz Sławomir S. został zatrzymany 2 kwietnia 2012 roku. Wkrótce usłyszał zarzuty molestowania seksualnego pięciu nieletnich w latach 2002–2009. Na przykład wobec pokrzywdzonego, który złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, kapłan miał się dopuszczać przestępstw seksualnych w latach 2007–2008. Śledczy wystąpili o areszt dla duchownego i sąd aresztował go na 3 miesiące. Od tej pory nie opuszcza zakładu karnego. Obecnie przebywa w łódzkim Areszcie Śledczym i do sądu został dowieziony pod eskortą policji.
W śledztwie ustalono, że oskarżony w pewien sposób uzależniał chłopców od siebie: pożyczał im pieniądze, płacił im za wykonanie drobnych prac, doładowywał im telefony komórkowe itp. Dowodami w tej sprawie – według prokuratury – były m.in. zeznania pokrzywdzonych i świadków, którzy wcześniej usłyszeli ich relacje.
Parafianie regularnie przyjeżdżali także na rozprawy do sądu w Rawie. Nie wierzą w winę swojego wieloletniego proboszcza. Wyrok skazujący uznali jako hańbę.
Anna Popłońska