Kto odpowie za śmierć młodej kobiety
Rawska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie śmierci 33-letniej kobiety, która zmarła w szpitalu w Brzezinach po przewiezieniu jej ze szpitala rawskiego.
W niedzielę 26 kwietnia, po przetransportowaniu do szpitala w Brzezinach zmarła 33-letnia mieszkanka Rawy Mazowieckiej. Kilka dni wcześniej zachorowała na drogi oddechowe.
– Zgłosiliśmy się do rawskiego szpitala 24 kwietnia, bo Justyna miała kłopoty z oddychaniem – mówi partner kobiety. – Odesłano nas z kwitkiem, bo nie mieliśmy skierowania, więc udaliśmy się do lekarza pierwszego kontaktu, który wystawił skierowanie z podejrzeniem zapalenia krtani. Od razu zauważyłem, że personel nie bardzo wie, co z nią robić, była odsyłana od lekarza do lekarza.
Gdy stan pacjentki nie ulegał poprawie, a wręcz przeciwnie – było jeszcze gorzej w rawskim szpitalu podjęto decyzję o przetransportowaniu 33-letniej kobiety do szpitala w Brzezinach.
– To normalna praktyka w przypadkach, gdy okazuje się, że pacjent wymaga specjalistycznej opieki, która wykracza poza kompetencje i możliwości naszej placówki – tłumaczy Jerzy Szebla, zastępca dyrektora do spraw medycznych rawskiego szpitala.
Jak się dowiedzieliśmy, kobieta została zaintubowana i odjechała z Rawy karetką pod opieką lekarza. Gdy karetka dotarła na teren szpitala w Brzezinach, okazało się, że kobieta jest nieprzytomna. Stwierdzono też, że wypadła jej z krtani rurka intubacyjna.
– O zdarzeniach, jakie zaszły podczas transportu pacjentki wiem tylko z relacji, między innymi członków jej rodziny, więc nie mogę stwierdzić autorytatywnie, czy rzeczywiście miały miejsce – mówi dr Jarosław Buczyński, wiceprezes do spraw medycznych szpitala Powiatowe Centrum Zdrowia w Brzezinach. – Pacjentka została umieszczona na oddziale intensywnej opieki medycznej. Szpital w Rawie nie dysponuje takim oddziałem, a ponieważ mieliśmy wolne miejsce, zgodziliśmy się ją przyjąć. Zajęliśmy się nią zgodnie z zasadami sztuki medycznej.
Mieszkanka Rawy przebywała w brzezińskim szpitalu kilka dni. Do końca nie odzyskała przytomności.
Sprawą zajęła się rawska prokuratura.
– W poniedziałek 27 kwietnia wpłynęło zgłoszenie o śmierci pacjentki ze szpitala w Brzezinach – informuje Andrzej Nowak, szef Prokuratury Rejonowej w Rawie Mazowieckiej. – Doniesienie dotyczące przebiegu leczenia i transportu pacjentki złożyli także krewni zmarłej. Odbyła się sekcja zwłok kobiety i czekamy na jej wynik. Na razie nic więcej w tej sprawie nie możemy powiedzieć.
Krewni 33-latki zawiadomili prokuraturę w Rawie Mazowieckiej zaraz po przewiezieniu kobiety do Brzezin.
– Gdy kobieta zmarła, dowiedzieliśmy się od członków jej rodziny, że rawska prokuratura prowadzi postępowanie w tej sprawie. Zdecydowaliśmy wówczas, że należy poinformować prokuraturę i ewentualnie zabezpieczyć dokumentację medyczną i ciało do przeprowadzenia sekcji zwłok – tłumaczy dr Buczyński.
Partner zmarłej 33-latki nie może pogodzić się z tym, co się stało.
– Za krótko byliśmy razem – mówi ze ściśniętym gardłem. – To była taka wesoła, pełna życia kobieta. Wszystko przez to, że lekarce podczas transportu nie chciało się być przy niej, tylko usiadła sobie w kabinie obok kierowcy.
Dyrekcja szpitala nie czuje się odpowiedzialna za śmierć kobiety.
– Kobieta nie zmarła na terenie naszego szpitala – podkreśla Jerzy Szebla. – Wszystko wydarzyło się podczas przewozu, więc postępowanie prokuratorskie dotyczy raczej firmy, która wykonuje dla usługi w zakresie transportu medycznego.
Szef łódzkiej firmy współpracującej z rawskim szpitalem odmówił komentarza w tej sprawie.