Ktoś postrzelił kota z wiatrówki na osiedlu Rawka. Ten nagminny proceder jest jednak bezkarny?

Czytaj dalej
Fot. arch. prywatne
Agnieszka Kubik

Ktoś postrzelił kota z wiatrówki na osiedlu Rawka. Ten nagminny proceder jest jednak bezkarny?

Agnieszka Kubik

Co trzeba mieć w głowie, żeby wziąć wiatrówkę i strzelać do zwierzaka? Pani Agnieszka tego nie rozumie. We wtorek w ubiegłym tygodniu ktoś postrzelił jej kota. Zwierzak ma sparaliżowaną tylną część ciała od kulki w kręgosłupie i nie wiadomo, czy będzie w ogóle chodził.

Pani Agnieszka ma dwa koty, jednego chowa od małego, drugi to przybłęda. We wtorek wieczorem ten drugi przybiegł na zawołanie od razu, pierwszego dłuższy czas nie było.

- Zaczęłam go szukać. Ogon wystawał zza krzaka, więc podeszłam i widzę, że tylna łapa jest cała wygięta - opowiada mieszkanka osiedla Rawka.

Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.

    już od
    2,46
    /tydzień
Agnieszka Kubik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.