Kupa to nie perfuma
Skierdel rozumie, gdzie jego miejsce i na przykład za nic w świecie nie przekroczy bramy parku. Zakaz to...
zakaz, sobaki won. Niedługo już dwa lata od czasu otwarcia parku po remoncie, a strefa wolna od psów procentuje - ludzkie młode mogą baraszkować po trawie i nie upaćkają się psią kupą.
W przeciwieństwie do Skierdelka, dla ludzi kupa to nie perfuma. Z tym większym zdziwieniem Skierdelek podsłuchał niedawno jednego ważnego w mieście, który sprawił sobie pieska i nagle stał się zwolennikiem nieograniczonej wolności dla czworonogów, z wprowadzaniem do miejskiego parku na czele. Szykuje się zamach na jedyne jak dotąd czyste miejsce w Skierniewicach?