Leki za darmo: stracone złudzenia
Po naszym artykule o „darmowych” lekach dla seniorów znów w redakcji rozdzwoniły się telefony. Starsi ludzie są zawiedzeni.
- Skończyłem 90 lat, mam pierwszą grupę inwalidzką z opieką, jestem też kombatantem - mówi Wacław Matusik ze Skierniewic. - Co miesiąc muszę zażywać 12 leków, za które płacę około 300 złotych. Miałem nadzieję, że chociaż część z nich będzie za darmo, a tu nici! Żadne nie jest na tej darmowej liście. Jestem bardzo zawiedziony, bo tyle było szumu wokół tej akcji, a efekty jakie są, każdy widzi...
Pan Wacław twierdzi, że rozmawiał ze swoim kolegą, który jest w podobnej, co on, sytuacji. - Komu w takim razie przysługują te darmowe leki - pyta retorycznie. Skontaktowała się też z nami skierniewiczanka, lat 69, która chciała się podzielić innymi spostrzeżeniami.
- Od lat kupuje valused, jeszcze niedawno płaciłam za niego niecałe 10 złotych - mówi. - Teraz poszłam kupić i słyszę, że podrożał o jakieś 4 złotych. Aptekarka wytłumaczyła mi, że w jakiś sposób farmaceuci muszą zrekompensować sobie darmowe leki. Czyli znów zadziałała zasada, że ktoś musi mieć gorzej, żeby komuś było lepiej, taka dziejowa sprawiedliwość - kwituje skierniewiczanka również zawiedziona rządową akcją.