"Lewe" zwolnienia lekarskie. Spółka Loyalis będzie z nimi walczyć
Lewe zwolnienia lekarskie są prawdziwą plagą dla pracodawców. Zamierza z nimi walczyć nowa firma, która pojawiła się na skierniewickim rynku.
Spółka Loyalis, utworzona w Skierniewicach w 2015 r., zajmuje się zarządzaniem absencją chorobową pracowników dużych firm. Jak wynika bowiem z badań rynkowych, 5 proc. absencja może generować w firmie straty sięgające 3-4,5 tys. zł w przeliczeniu na jednego chorującego pracownika
- Mogą to być straty wynikające z konieczności płacenia nadgodzin, kar umownych za niewykonanie zlecenia w terminie, czy zwykłych perturbacji organizacyjnych, wynikających z absencji chorobowej - tłumaczy Kaja Mechecka, dyrektor operacyjny w firmie Loyalis. - Pracodawcy często nie zdają sobie sprawy ze skali strat, jakie ich dotykają z tego powodu, ponieważ jest to trudne do wyliczenia.
Problem jednak istnieje o czym wiedzą wszyscy. Właśnie z tym młoda skierniewicka firma chce się zmierzyć i go zminimalizować. Dyrektor Mechecka nie ukrywa, że chodzi przede wszystkim o nieuzasadnioną absencję chorobową, czyli pracowników nadużywających zwolnień lekarskich. To właśnie nimi zajmą się specjaliści firmy Loyalis. Jak to będzie działać?
- Gdy z firmy, która z nami współpracuje, spłynie do nas informacja, że pracownik przebywa na zwolnieniu lekarskim, kontaktujemy się z nim telefonicznie, aby zbadać sytuację - relacjonuje Kaja Mechecka. - Może się okazać, że pracownik rzeczywiście choruje, wówczas możemy mu zaoferować pomoc z naszej strony, na przykład w postaci rehabilitanta, jeśli cierpi na bóle kręgosłupa. Jeżeli natomiast stwierdzimy, że chodzi o depresję lub wypalenie zawodowe, to psychologa. Często bywa tak, że w przypadku na przykład grypy nie jesteśmy w stanie nic zrobić i tylko czas przywróci pracownikowi pełnię sił. Jednak kontakt z pracownikiem daje poczucie wsparcia i zainteresowania ze strony pracodawcy.
Kontrola w miejscu zamieszkania pracownika zawsze zależy od decyzji pracodawcy, który ją zleca, gdy z jego informacji wynika, że pracownik nadużywa zwolnień lekarskich. Może się zdarzyć, że w trakcie kontroli okaże się, że pracownik symuluje chorobę, bo ma do załatwienia prywatne sprawy lub po prostu chce sobie odpocząć.
- Wówczas informujemy o tym pracodawcę, który zdecyduje, czy nam zleci dopięcie sprawy z ZUS-em, czy też sam się tym zajmie - mówi dyrektor Mechecka. - W rezultacie podjętych działań w najlepszym wypadku pracownik utraci przyznany mu zasiłek chorobowy, będzie też musiał zwrócić pobrane już świadczenia. Grozi mu także kara w miejscu pracy do zwolnienia dyscyplinarnego włącznie.
Firmę Loyalis interesują głównie zwolnienia , za które wynagrodzenie chorobowe wypłaca pracodawca, bo pozostałymi zajmuje się ZUS. Ewentualna umowa z kontrahentem przewiduje abonamentową opłatę w wysokości 7-8 zł miesięcznie od pracownika zatrudnionego w firmie. Dodatkowe usługi, na przykład o charakterze medycznym, są płatne oddzielnie.
Po podpisaniu umowy specjaliści z firmy Loyalis przeprowadzają w danej firmie szkolenie z udziałem pracowników, informując załogę o objęciu zakładu opieką i konsekwencjach tego faktu. Już sam fakt podpisania umowy z firmą Loyalis może działać prewencyjnie i odstraszać od „chorowania”.
Skierniewicka firma jest jedną z niewielu na polskim rynku z taką ofertą . Dyrektor Mechecka zaznacza, że zna dwie o podobnym charakterze, ale żadna nie oferuje wsparcia w przypadku faktycznych problemów zdrowotnych i nie posiada narzędzia w postaci programu autorskiego do monitorowania absencji, których celem jest poznanie przyczyn absencji chorobowej w zakładzie pracy.