Ruszył program adopcyjny, dzięki któremu mieszkańcy gminy Lipce Reymontowskie będą mogli uzyskać rekompensatę finansową kosztów utrzymania adoptowanego psa. Inne gminy powiatu skierniewickiego zainteresowane są takim rozwiązaniem, ale na razie z zaciekawieniem przyglądają się, jak on się sprawdzi u sąsiadów.
Lipce Reymontowskie to pierwsza gmina w powiecie skierniewickim, która zdecydowała się płacić swoim mieszkańcom za adopcję bezdomnych psów. Program został uchwalony podczas styczniowej sesji rady gminy.
- Program ten przewiduje, że każdy mieszkaniec gminy, który zdecyduje się na przygarnięcie zwierzaka, otrzyma jednorazową rekompensatę kosztów jego utrzymania w wysokości 1 tys. zł - informuje sekretarz gminy Jolanta Bartosik. - Jedna rodzina może adoptować nie więcej niż dwa psy. Jeśli ktoś zdecyduje się na adopcję, gmina na własny koszt przywiezie zwierzę ze schroniska.
Gmina rocznie za wyłapywanie bezdomnych psów z jej terenu i opiekę nad nimi płaci rocznie jednej z łódzkich firm ponad 50 tys. zł. W tej chwili w schronisku znajduje się 17 psów odłowionych w gminie. Koszt dziennego utrzymania każdego z tych zwierzaków wynosi 7 zł, a do tego doliczyć jeszcze trzeba opłaty za dodatkowe usługi. Łatwo obliczyć, że gdyby wszystkie zwierzęta ze schroniska zostałyby przygarnięte przez mieszkańców gminy, gmina wypłaciłaby zaledwie 17 tys. zł, a więc zaoszczędziłaby dwie trzecie przeznaczonej na opiekę nad zwierzętami kwoty.
Sekretarz gminy nie obawia się nadużyć ze strony mieszkańców gminy. Teoretycznie mogłyby one polegać na tym, że ktoś adoptuje dwa psy, zainkasuje dwa tys. zł, a później pozbędzie się zwierzaków.
- Program przewiduje monitoring przebiegu akcji, co oznacza, że będą przeprowadzane kontrole w miejscach, w których zwierzęta znalazły opiekę - tłumaczy Jolanta Bartosik. - Poza tym znamy naszych mieszkańców i orientujemy się, komu można zaufać.
Program adopcyjny w gminie funkcjonuje od niedawna, ale już kilka osób zwróciło się do urzędników o informacje na ten temat. Zdjęcia wszystkich zwierzaków, które można adoptować, znajdują się na stronie internetowej gminy. Inne samorządy w powiecie skierniewickim na razie przyglądają się, jaki efekt przyniesie akcja adopcyjna lipieckiej gminy.
- Mamy porozumienie ze schroniskiem dla zwierząt w Skierniewicach i ta współpraca układa się dobrze - mówi Jerzy Stankiewicz, wójt gminy Maków. - Ale będziemy się przyglądać, jak to wyjdzie w Lipcach, i niewykluczone, że przeniesiemy ten pomysł na teren naszej gminy.
Zdaniem gospodarza Makowa na wsi nie ma bezdomnych psów, a jeśli pojawi się jakieś wałęsające się zwierzę, to niemal na 100 proc. jest to czworonóg podrzucony przez kogoś z zewnątrz.
- Wiemy w jakich miejscach zwierzaki są podrzucane i planujemy uruchomić monitoring w tych rejonach gminy - zapowiada wójt Stankiewicz. - Jeśli przyłapiemy kogoś jak pozbywa się swojego zwierzaka, dokuczymy my tak, że nigdy więcej tego nie zrobi.
Niektóre samorządy nie widzą potrzeby wprowadzania programu adopcyjnego u siebie.
- Tylko dwa psy z naszej gminy przebywają w schronisku, więc koszty specjalnie nas nie przerażają - podkreśla wójt gminy Godzianów Zdzisław Tuleja. - Płacimy miesięcznie 260 zł za utrzymanie jednego psa. Gdybyśmy musieli płacić za 50 zwierzaków, to gra byłaby warta świeczki, a w sytuacji, jaką mamy u siebie, po prostu nie warto tego robić.
Gmina Nowy Kawęczyn również ponosi koszty utrzymania dwóch psów w schronisku. Jej władze zdają sobie jednak sprawę, że ta sytuacja może się zmienić, dlatego nie wykluczają wprowadzenia programu adopcyjnego u siebie.
- Uważam, że program jest wart uwagi i zastanowimy się, czy takiego rozwiązania nie zastosować u siebie, chociaż aktualne koszty utrzymania tych dwóch zwierzaków w schronisku nas nie przerażają - zapewnia wójt Włodzimierz Ciok. - Ale nawet i bez takiego programy zachęcamy mieszkańców do adopcji bezdomnych zwierząt. Jeśli ktoś przygarnie takiego czworonoga, zapewniamy jego sterylizację na koszt gminy.
W ubiegłym roku na terenie gminy wykonano ponad 10 takich zabiegów.