List pracowników schroniska
My – pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Skierniewicach zwracamy się z prośbą o wstrzymanie przyjęć psów do schroniska. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to prośba trudna do realizacji...
Skierniewice, dnia 21 października 2014r.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt
w Skierniewicach
ul. Pamiętna 16
96-100 Skierniewice
Pan Leszek Trębski
Prezydent Miasta Skierniewice
ul. Rynek 1
96-100 Skierniewice
My – pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Skierniewicach zwracamy się z prośbą o wstrzymanie przyjęć psów do schroniska. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to prośba trudna do realizacji a my jako pracownicy po raz pierwszy zwracamy się o to. W chwili obecnej sytuacja w schronisku wymaka się spod kontroli ze względu na coraz większą liczbę psów trafiających każdego dnia pod opiekę schroniska. W ciągu ostatniego tygodnia musieliśmy przyjąć ok 20 psów. Warto dodać, że na chwilę obecną mamy w schronisku 260 psów a liczba ta cały czas się zwiększa. Psy przebywają w 88 boksach oraz kilku pomieszczeniach przeznaczonych dla psów po operacjach, zabiegach weterynaryjnych, dla psów chorych, ewentualnie dla szczeniąt.
Boksy są boksami pojedynczymi, podwójnymi lub potrójnymi. Są takie, w których przebywa np. 5 małych psów, które tolerują się wzajemnie więc nie ma ryzyka zagryzienia lub pogryzienia między nimi. Są takie boksy, w których psy musza być same, ze względu na to, że nie tolerują innych czworonogów ale w stosunku do człowieka ich zachowanie jest wzorowe.
Ogromna liczba zwierząt w schronisku sprawia, że psy przebywają w pomieszczeniach, które nie są do tego przystosowane. Nie jest to wynikiem naszego „widzimisię” ale jest to kwestia przepełnienia w schronisku. Mamy 4 psy na łańcuchach, które tyko w weekendy mają możliwość wyjścia na spacer. Jest to oczywiście niezgodne z Ustawą o ochronnie praw zwierząt, której zapis brzmi: „Zabrania się trzymania zwierząt na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m.”. Niestety przy takim przepełnieniu w schronisku nie jesteśmy w stanie zapewnić tym psom codziennych spacerów ani też spuszczania z łańcucha po upływie 12 godzin ponieważ nie mamy gdzie bezpiecznie wypuścić tych psów. Co prawda w schronisku mamy dwa wybiegi ale od dawna nie służą one jako typowe wybiegi ale jako miejsce stałego pobytu dla 6 psów, dla których nie mamy boksów. Dzięki środkom zebranym przez wolontariuszy udało się za zgodą Prezesa ZUM zbudować zagrodę dla psów przebywających w budynku tzw. kwarantanny. Idea jaka nam przyświecała to ograniczenie liczby zwierząt biegających luzem po schronisku w czasie sprzątania budynku. Niestety coraz większa liczba psów w schronisku sprawiła, że zagroda stała się miejscem stałego pobytu dla 3 kolejnych psów.
W obliczu zwiększającej się liczby zwierząt w schronisku niektórzy pracownicy oraz wolontariusze przygarniają do siebie do domów psy schroniskowe (tzw. dom tymczasowy) i dzięki temu robią miejsce dla kolejnego nowo przybyłego czworonoga. Nie rozwiązuje to jednak sprawy ponieważ jeden psiak w domu tymczasowym nie zrobi miejsca w schronisku dla 6 czy 7 nowych psów przywiezionych przez służby do tego wyznaczone.
Poprzez pismo, które kierujmy do Pana chcemy nakreślić problem z jakim borykamy się w schronisku. Zdajemy sobie sprawę z tego, że bezdomne psy z miasta Skierniewice i z 6 gmin, z którymi podpisana jest umowa muszą trafiać do schroniska i rozumiemy to doskonale. Naszym zadaniem jest przyjąć takie zwierzęta, zapewnić im odpowiednie warunki i opiekę. Nie jesteśmy niestety w stanie „wyczarować” nowych boksów, bud i pomieszczeń, w których moglibyśmy umieścić takie zwierzęta. Nie możemy też dopuścić do sytuacji, w której umieszczamy nowo przybyłego psa w boksie, w którym przebywa pies nie tolerujący innych czworonogów – to byłoby nie tylko nieprofesjonalne ze strony pracowników ale kwalifikowałoby się także pod znęcanie się nad zwierzęciem, ponieważ mając wiedzę na temat danego psa, nie możemy działać z krzywdą dla niego i innych psów tylko dlatego, że mamy akurat w danym boksie miejsce. W naszym schronisku w zasadzie nie zdarzają się zagryzienia ponieważ pracownicy dbają o odpowiedni dobór psów w boksach. Boję się pomyśleć co byłoby gdybyśmy co miesiąc mieli 10 zagryzień ze względu na upychanie psów w boksach ponieważ akurat jest tam miejsce. Myślę, że organizacje prozwierzęce, fundacje itp. bardzo szybko zaczęłyby reagować i dałoby to kres dobrym opiniom jakie póki co wydają ludzie o naszym schronisku.
Myślę, że budowa schroniska według nowego projektu rozwiązałaby sprawę. Projekt zakłada, że schronisko mogłoby przyjąć docelowo ok 350 psów, takie schronisko miałoby wybiegi, pomieszczenia dla chorych psów, psów po operacjach, powstałaby kwarantanna z prawdziwego zdarzenia, zapanowałby porządek a schronisko przestałoby być szeregiem przypadkowo postawionych budynków i boksów. To wszystko wiązałoby się z bezpieczeństwem nie tylko dla psów ale i ludzi odwiedzających schronisko. W chwili obecnej 6 psów czeka na zabieg kastracji i sterylizacji (te psy mają możliwość adopcji), niestety ze wzglądu na wciąż wzrastająca liczbę zwierząt, na brak wolnych pomieszczeń pozabiegowych nie jesteśmy w stanie zrobić tego wszystkiego, tym bardziej, że po takich zabiegach psu potrzebne są odpowiednie warunki na tzw. dochodzenie do siebie.
Serdecznie prosimy o rozpatrzenie naszej prośby, o zrozumienie i wspólne podjęcie pewnych kroków zmierzających do poprawienia obecnej sytuacji w schronisku. Zależy nam na psach będących pod nasza opieką, pragniemy stworzyć im jak najlepsze warunki ale sami nie damy rady. Potrzebujemy wsparcia, mądrych i przemyślanych decyzji oraz zrozumienia. My-pracownicy jesteśmy zobowiązani informować o wszelkich problemach i trudnościach ponieważ to my przebywamy na co dzień z psami, sprzątamy, karmimy, sprawujemy nad nimi opiekę i to my jesteśmy rozliczani z naszych obowiązków. Nie chcemy milczeć i udawać, że nie ma problemu. Problem jest ale tylko wspólnymi siłami jesteśmy w stanie go rozwiązać zanim dojedzie do tragedii.
Z wyrazami szacunku Małgorzata Michalak
/specjalista ds. opieki nad bezdomnymi zwierzętami,
przedstawiciel pracowników i wolontariuszy/