Lokatorzy dwóch bloków stracą, zyska reszta osiedla [REPORTAŻ, WIDEO]

Czytaj dalej
Fot. Roman Bednarek
Roman Bednarek

Lokatorzy dwóch bloków stracą, zyska reszta osiedla [REPORTAŻ, WIDEO]

Roman Bednarek

Mieszkańcy protestują i nie zamierzają oddać po dobroci prawnie przypisanych im pomieszczeń komórkowych.

Mieszkańcy bloków nr 9 i 11 przy ul. Sobieskiego protestują przeciwko planom wyburzenia używanych przez nich komórek.

Bloki to tak zwane galeriowce - do mieszkań położonych na pierwszym pietrze wchodzi się z galerii, biegnącej wzdłuż całego budynku. Obydwa nie mają piwnic. Niegdyś nie były one podłączone do miejskiej sieci ciepłowniczej, więc w specjalnie zbudowanych komórkach mieszkańcy mieli trzymać opał na zimę.

- Teraz jednak obydwa budynki są wyposażone w centralne ogrzewanie, więc komórki straciły podstawę swojego bytu - przekonuje Tadeusz Rudzik, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - To jest podstawa do tego, aby je zlikwidować, zwłaszcza, że znajdują się w agonalnym stanie. Natomiast mieszkańcy maja dodatkowe komórki znajdujące się wewnątrz budynków, w których mogą przechowywać różne rzeczy.

Z opinią prezesa nie zgadzają się mieszkańcy.

- To prawda, że w komórkach był kiedyś przechowywany opał, ale i teraz niektórzy mieszkańcy mają kuchnie węglowe do gotowania - mówi lokator Janusz Stopiński. - A te komórki w blokach to śmiech na sali. Ulokowane są na poziomie drugiego piętra, więc nawet dla pana prezesa byłby kłopot z wtaszczeniem roweru po schodach o kącie nachylenia wynoszącym 45 stopni. Cóż dopiero mówić o 70-letniej sąsiadce, która chodzi o kulach, a jak wychodzi do miasta bierze rower, na którym się opiera, bo tak jest jej wygodniej i szybciej załatwi swoje sprawy. Zresztą tu przeważnie mieszkają starsi ludzie.

Zdaniem mieszkańców istniejące komórki powinny być naprawione przez ZGM.

- Te komórki są nam przyznane i jest to zapisane w decyzjach o najem lokali - mówią. - Jakim więc prawem chcą nas ich pozbawić?

Prezes Rudzik zdradza jednak, że istnieje plan, aby po ich zburzeniu na pozyskanym w ten sposób terenie wybudować garaże i sprzedać je mieszkańcom osiedla, ewentualnie stworzyć plac zabaw dla dzieci. Ale prezydent Krzysztof Jażdżyk nie podjął jeszcze decyzji.

- To trudna sprawa - mówi gospodarz miasta. - Przeciwko wyburzeniu komórek protestują mieszkańcy tych dwóch bloków, pozostała część osiedla jest natomiast za takim rozwiązaniem.

Taka linia podziału między mieszkańcami osiedla nie dziwi - stracą przecież lokatorzy bloku nr 9 i 11, pozostali natomiast zyskają. W każdym razie prezydent zlecił naczelnikowi wydziału gospodarki komunalnej urzędu miasta zbadać sprawę od strony prawnej.

Protestujący mieszkańcy szukali wsparcia u radnego Zbigniewa Wyszogrodzkiego. Zaprosili go do siebie.

- Doskonale rozumiem tych ludzi. Nie wyobrażam sobie, aby starszy człowiek wnosił rower czy inną rzecz o podobnych gabarytach na drugie piętro po takich schodach - ocenia radny. - Według mnie komórki nadają się do remontu i ZGM powinien go przeprowadzić. Owszem, część tych komórek jest nieużywana. Trzeba po prostu zrobić bilans, ile tych komórek mieszkańcy bloków 9 i 11 potrzebują i tyle ich zostawić. Pozostałe natomiast rozebrać i wtedy na tak uwolnionym terenie ulokować plac zabaw czy zbudować garaże.

Mieszkańcy budynków 9 i 11 zapowiadają, że jeśli miasto pozbawi ich komórek, oni – w drodze protestu – przestaną wnosić do ZGM opłaty za wynajmowane mieszkania.

– Bo i za co będziemy mieli płacić? – pytają retorycznie. - Mało że nie będziemy mieli komórek, to ZGM całkowicie zaniedbuje nasze budynki i ich otoczenie. Dla nas nie robi nic, interesując się tylko blokami należącymi do wspólnot mieszkaniowych.

Ich ocenę potwierdza radny.

– Obejrzałem te budynki wewnątrz. Klatki schodowe są w fatalnym stanie, wręcz urągają standardom 21. wieku – mówi Zbigniew Wyszogrodzki. – A galerie są wręcz niebezpieczne dla życia i zdrowia nie tylko mieszkańców. Mają poodklejane płytki podłogowe, wystarczy, że taka płytka spadnie przechodniowi na głowę i tragedia gotowa. Może wtedy ktoś się obudzi.

Roman Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.