Łowickie: Sąd uniewinnił właściciela firmy, w której zginęła jedna osoba, a druga została poważnie ranna
Sąd Okręgowy w Łodzi podtrzymał wyrok uniewinniający właściciela firmy betoniarskiej spod Łowicza. 53-latkowi groziło do 5 lat więzienia za domniemane nieumyślne spowodowanie śmierci pracownika.
Do tragicznych wydarzeń doszło 11 maja ub. roku około godz. 18.20 w firmie produkującej betonowe płyty w Niedźwiadzie. Z naszych ustaleń wynikało, że dwóch mężczyzn młotem pneumatycznym skuwało resztki zaschniętego betonu w mieszarce wirnikowej. Obaj stali w misie urządzenia. W trakcie pracy samoczynnie się ono włączyło przygniatając obu mężczyzn do leja podajnika materiałów sypkich.
20-letni mieszkaniec Łowicza doznał urazu głowy i zmarł na miejscu. Młody człowiek pracował w Niedźwiadzie pierwszy dzień. Ucierpiał także 30-latek z powiatu łowickiego. Mężczyzna miał połamane nogi oraz doznał obrażeń wewnętrznych. Był stałym pracownikiem podłowickiej firmy.
Prokuratura Rejonowa w Łowiczu postawiła właścicielowi firmy szereg zarzutów związanych z narażeniem pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Jesienią ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Łowiczu uniewinnił Bogdana D. od zarzucanych mu czynów.
Sąd ustalił, że oskarżony polecił pracownikom wykonanie czynności związanych z czyszczeniem maszyny, odłączając prąd i zakazując podwładnym wchodzenia do jej wnętrza. To ostatnie polecenie zostało złamane, bo nie było potrzeby, aby podczas oczyszczania betoniarki wchodzić do jej wnętrza.
Czyszczenie urządzenia polegało na odkuwaniu betonu przy użyciu młota udarowego. Pracownik dokonujący tej czynności stał poza misą wibroprasy do betonu. Po skuciu beton usuwano łopatą.
Samo urządzenie było wcześniej objęte kontrolami Państwowej Inspekcji Pracy i właściciel firmy wykonywał wszystkie przekazane mu przez PIP zalecania. Warto jednak zaznaczyć, że z ustaleń sądu wynika, iż oskarżony naruszył przepisy BHP w zakładzie pracy (pracownicy nie zostali zapoznani z oceną ryzyka zawodowego, szkolenie z zakresu BHP miało nierzetelny charakter, a ofiara śmiertelna nie posiadała badań lekarskich), ale nie miało to przełożenia na wystąpienie tragicznego w skutkach wypadku.
W czasie procesu nie udało się ustalić, jak doszło do tego, iż maszyna nagle się włączyła, gdyż nikt nie sprawdził instalacji elektrycznej tuż po tragicznym w skutkach wypadku.
W roli oskarżyciela posiłkowego przed sądem występował ojciec tragicznie zmarłego łowiczanina. Mężczyzna nie zgodził się z uniewinniającym wyrokiem i złożył apelację. Została ona odrzucona 25 stycznia przez Sąd Okręgowy w Łodzi.
- Wyrok jest prawomocny - informuje Paweł Urbaniak z Sądu Okręgowego w Łodzi.