Magdalena Kuśmierczyk: Życie poświęca innym
Do Skierniewic przyjechała za mężem. Nie ma talentu do pieczenia ciast. Marzy o małym domku na wsi.
Magdalena Kuśmierczyk do Skierniewic przeprowadziła się w 2006 roku. Stało się tak za sprawą swojego przyszłego wybranka serca, Michała.
Skierniewiczanina poznała na pierwszym roku studiów. Tyle, że pani Magda studiowała w Toruniu, a on w Łodzi. Jak się poznali?
-Połączył nas ...internet. Przez rok kursowaliśmy między miastami, potem były zaręczyny, a na trzecim roku już byłam mężatką. Miałam 23 lata - wspomina z uśmiechem pani prezes.
Państwo Kuśmierczyk tworzą udany związek od 11 lat. Mają dwoje dzieci: syna Antosia, ucznia pierwszej klasy SP nr 4 i pięcioletnią córkę Zosię.
Jak Magdalena Kuśmierczyk spędza czas wolny? -Priorytetem są dzieci, poza tym ogromną przyjemność sprawia mi pomaganie innym - mówi.
W nadmiarze obowiązków i zajęć czasu dla siebie ma bardzo niewiele, ale gdy już go znajdzie, to czyta.
- Bardzo lubię twórczość Paulo Coelho. Książka „Piąta góra” miała duży wpływ na moje życie - zdradza prezes skierniewickiego hospicjum.
Magdalena Kuśmierczyk w wolne dni lubi wracać do rodzinnego domu na Warmii.
- Mój pokój wciąż wygląda tak samo. Wokół lasy, jeziora - lubię się tam zaszyć, wtedy czuje, że odpoczywam - wyznaje pani Magda.
Urlop z rodziną spędza najchętniej zwiedzając po prostu Polskę.
Nieodłączną i wieloletnią pasją pani prezes jest historia.
- Już w dzieciństwie zainteresowanie historią zaszczepił we mnie dziadek. I tak zostało do dzisiaj - mówi.
W czwartej klasie ogólniaka napisała książkę i nakręciła film o swoim dziadku, który budował Nową Hutę. W konkursie historycznym zajęła trzecie miejsce w Polsce.
Poza tym interesuje ją psychologia i coaching.
Odpręża ją gra na gitarze, śpiewanie, zajęcia manualne. Lubi też wyjść z koleżankami potańczyć.
-Miałam ostatnio też pomysł, żeby zapisać się do chóru. Mąż jednak sprowadził mnie na ziemię i zapytał kiedy znajdę na to czas? - śmieje się.
O czym marzy?
-Moim marzeniem jest, by Skierniewice miało stacjonarne hospicjum. Gdy to się spełni pomyślę o sobie i pomarzę o zrobieniu aplikacji, na którą jak do tej pory nie miałam czasu - zdradza.
Pani Magda cicho myśli też o małym domku na wsi.
Co jej nie wychodzi? - Nie mam talentu do pieczenia ciast - kwituje z uśmiechem.