Magdalena Michalak w łowickim więzieniu (Zdjęcia)
- Jaką rolę chciałaby pani zagrać, co najbardziej jest interesującego w pracy dziennikarza, czy jako dziennikarka doświadczyła pani jakiejś niebezpiecznej sytuacji? – to tylko niektóre z pytań, które zadawali skazani Magdalenie Michalak, dziennikarce i prezenterce łódzkiego oddziału Telewizji Polskiej, goszczącej w Zakładzie Karnym w Łowiczu.
Magdalena Michalak, która dorastała w Łowiczu w 1984 ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Zagrała m.in. w serialu telewizyjnym „Pogranicze w ogniu” oraz epizodyczne role w filmach, np. w „Karierze Nikosia Dyzmy”.
Aktorstwo porzuciła dla telewizji i od 1993 roku pracuje w TVP Łódź, w której debiutowała jako prowadząca poranny program „Dzień Dobry”. Pojawiała się również na ekranie ogólnopolskim. Można ją było zobaczyć m.in. w programach „Monitor Sejmowy” oraz poranne i południowe „Wiadomości”. Od 1999 r. prowadziła relacje z obrad Senatu RP. Znana postać w Łodzi i regionie, prowadzi wiele imprez kulturalnych oraz Łódzkie Wiadomości Dnia – główny program informacyjny woj. łódzkiego.
Zanim jednak doszło do spotkania z osadzonymi, dziennikarkę przywitał bukietem kwiatów dyrektor jednostki płk Robert Rusiecki, który był inicjatorem jej zaproszenia do łowickiego zakładu penitencjarnego.
Ale nie tylko osadzeni zadawali pytania. Także Magdalenę Michalak, jako dziennikarkę, interesowały sprawy osadzonych. Pytała m.in. o sprawy pokrewne związane z jej pracą: radiowęzeł zakładu karnego, gazetkę więzienną ale także zadawała pytania o ich sprawy osobiste: m.in. za co odbywają karę pozbawienia wolności, jaki mają pomysł na życie po opuszczeniu więziennych murów, czego się nauczyli przebywając w izolacji penitencjarnej? Spotkanie miało charakter dyskusji i rozmowy a nie wykładu, czy też prelekcji co okazało się bardzo pożyteczne dla uczestników spotkania.
Magdalena Michalak odsłoniła też nieco kulisy pracy dziennikarza telewizyjnego. Dlatego była też prezentacja Łódzkich Wiadomości Dnia, które współprowadzi. Były też anegdoty związane z pracą dziennikarza telewizyjnego oraz różne nieprzewidziane sytuacje, jak chociażby ta, gdy niemal przez całe wydanie jednych z ŁWD, które realizowane są na żywo, popsuło się krzesło i Magdalena Michalak musiała udawać, że siedzi na krześle. Tymczasem przez niemal 15 minut musiała pozorować w półprzysiadzie, że nic się nie stało i wszystko jest w porządku.
Przyjętą formą podziękowania przez osadzonych są wykonywane przez nich prace artystyczne. Najczęściej portrety zapraszanych gości. Pierwszy raz jednak się zdarzyło, że były to aż dwa ołówkowe portrety M. Michalak z różnych okresów jej życia. Złożyła też kilka autografów na wcześniej przygotowanych jej zdjęciach.
-To było bardzo pouczające i ważne dla mnie spotkanie. Dziękuję za rozmowy, pytania i niesamowity prezent – moje portrety. Życzę wszystkim, by to co stało się panów udziałem przez lata pozwoliło zrozumieć życie na nowo – tak Magdalena Michalak wpisała się do kroniki pamiątkowej ZK w Łowiczu.