Mało rubryk w dowodach rejestracyjnych irytuje kierowców. Muszą płacić

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Mało rubryk w dowodach rejestracyjnych irytuje kierowców. Muszą płacić

Sławomir Burzyński

W dowodach rejestracyjnych jest tylko sześć pól na stempel diagnosty...

Zirytowany pan Leszek ze Skierniewic uważa, że jest naciągany przez państwo. Chodzi o dowód rejestracyjny, który skierniewiczanin zmuszony jest wymieniać co 6 lat, płacąc za niechcianą operację ponad 70 złotych.

- Mam od kilkunastu lat ten sam samochód. W dowodach rejestracyjnych jest tylko sześć pól na stempel diagnosty, więc niedawno po raz kolejny musiałem zapłacić za wymianę dowodu.Nie poczuwam się do winy, bo nie ode mnie to zależy, dlaczego więc mam płacić? - irytuje się pan Leszek.- Jak dla mnie dowód może liczyć 50 rubryk. Za co więc płacę?

Problem, jak się okazuje, drażni nie tylko interweniującego u nas skierniewiczanina.

- W ubiegłym roku wymieniliśmy 1.365 dowodów rejestracyjnych, z czego około 1.200 z tego powodu, że zabrakło miejsca na stempel diagnosty. Pozostałe wymieniono na przykład ze względu na miejsce zamieszkania właściciela samochodu lub zmianę danych technicznych pojazdu. I sporo ludzi irytuje konieczność wymiany dokumentu, w którym zabrakło miejsca na wpis - mówi Małgorzata Serkowska z wydziału dróg i komunikacji skierniewickiego urzędu miasta. - Sporo osób mówi też, że w starych dowodach było więcej rubryk. To nieprawda, na stemple badań technicznych było tyle samo, sześć - dodaje.

Brak aktualnego badania technicznego pojazdu w czasie kontroli drogowej dla kierowcy oznacza kłopoty.

W stacji diagnostycznej, gdy brak miejsca na pieczątkę, wydają zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym, jednak właściciel pojazdu musi w nieprzekraczalnym terminie 30 dni zgłosić konieczność wymiany dowodu we właściwym urzędzie. W tym czasie może jeździć z wystawionym zaświadczeniem, choć zdarzają się policjanci, którzy „świstka” nie honorują, zabierają dowód i nakładają mandat. Czy słusznie? Według stanowiska Biura Ruchu Drogowego KG Policji niesłusznie.

Jak czytamy: „W przypadku ujawnienia w dowodzie rejestracyjnym upływu terminu na wykonanie badania technicznego (w dowodzie rejestracyjnym brak jest wolnego miejsca na dokonanie wpisu), gdy kierujący okazał zaświadczenie ze stacji diagnostycznej o pozytywnym wyniku badania technicznego, postępowanie policjanta powinno zmierzać do zobowiązania kierującego pojazdem do wymiany dowodu rejestracyjnego. Okoliczność taka nie może być jednak przyczyną do zatrzymania dokumentu z tytułu braku badań technicznych.”

Taki stan rzeczy nie może trwać w sposób nieograniczony czasowo, ale jest pomocny, by na wymianie dowodu rejestracyjnego zaoszczędzić 18,50 zł. Tyle kosztuje wydanie pozwolenia czasowego. Zamiast niego przedstawiamy podczas kontroli stary dowód i zaświadczenie ze stacji diagnostycznej. Mimo to nadal czeka nas wydatek 54 zł na nowy dowód.

- Ma to się zmienić z chwilą wprowadzenia nowego wzoru dowodu rejestracyjnego, w którym nie będzie stempli badań technicznych, lecz oddzielne zaświadczenie - mówi Małgorzata Serkowska.

Pracują nad tym aż trzy ministerstwa, ale już wiadomo, że nowy wzór nie wejdzie od stycznia. Kiedy? Nie wiadomo.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.