Market w Rawie? Przedsiębiorcy poparli plan gospodarza miasta
Burmistrz nie chce, aby działkę miejską kupiła sieć marketów. Kolejny duży sklep może uśmiercić lokalną przedsiębiorczość
Przedsiębiorcy z ulicy Solidarności i Tomaszowskiej wystąpili z poparciem zablokowania budowy supermarketu przy ul. Solidarności. Pod ich listem podpisało się 16 właścicieli sklepów i zakładów usługowych.
Do niedawna wszystko wskazywało na to, że na działce, którą miasto wystawiło na sprzedaż, wyrośnie market jednej z międzynarodowych sieci sklepów wielkopowierzchniowych. W tej chwili służy ona mieszkańcom osiedla jako boisko. Odbył się już przetarg na sprzedaż tej nieruchomości i wpłynęła tylko jedna oferta, złożona właśnie przez sieć marketów. Nie było wątpliwości, że jeśli firma ta zakupi działkę, powstanie na niej supermarket.
Podczas ostatniej sesji rady miasta radni podjęli uchwałę, która uchyliła uchwałę z maja 2013 r., zobowiązującą burmistrza do sprzedaży wspomnianej działki. - Chodzi nam o to, aby mieć w ręku argument umożliwiający wycofanie się ze sprzedaży tej działki - tłumaczył radnym burmistrz Dariusz Misztal.
Problem polegał na tym, że w ogłoszeniu o przetargu nie zawarto klauzuli, uprawniającej burmistrza do odstąpienia od podpisania umowy sprzedaży bez podawania przyczyn.
- Ta uchwała nie daje żadnych argumentów, bo przetarg odbył się w czasie, gdy obowiązywała uchwała, którą chcemy uchylić - argumentowała Grażyna Dębska. - Jeśli odstąpimy od sprzedaży to nie dość, że zrezygnujemy z dochodu, to jeszcze budżet zostanie narażony na straty w postaci odszkodowania, jakiego na pewno zażąda oferent.
- Poza tym miasto straci wiarygodność w oczach potencjalnych inwestorów - dodał Piotr Irla. - Nie powinniśmy się zachowywać jak dzieci w piaskownicy.
Jednak zdaniem większości radnych przetarg był błędem, bo jeśli sieć zbuduje swój market to zniszczy sklepy przy ul. Solidarności i Tomaszowskiej.
- Nie możemy tym błędem obciążać mieszkańców - podkreślał Zbigniew Sienkiewicz, przewodniczący rady miasta. Podobne argumenty podnosili wspomniani już przedsiębiorcy w swoim liście.
- Kolejna taka inwestycja w Rawie zabije możliwość prowadzenia handlu w tym rejonie miasta, a tym samym zniszczy bezpowrotnie utrzymanie drobnej przedsiębiorczości na tym terenie. Znajduje się tam kilkadziesiąt obiektów handlowych, dających utrzymanie dziesiątkom osób i ich rodzinom, mieszkańcom Rawy - podkreślali między innymi. - Chcemy przypomnieć, że nasze podatki bezpośrednio zasilają budżet miasta, a większość naszych dochodów pozostaje również w Rawie. Duża część naszych sklepów wynajmuje lokale od spółki miejskiej TBS, płacąc czynsz do kasy spółki, a tym samym wspierając finanse naszego miasta. W dłuższej perspektywie zatem likwidacja naszych sklepów uszczupli budżet miasta pomimo jednorazowego wpływu ze sprzedaży działki.
Jak informuje burmistrz Dariusz Misztal, odbyło się już spotkanie z potencjalnymi nabywcami i okazuje się, że „odkręcenie” całej sprawy nie będzie proste.
- Rozmowa była rzeczowa i spokojna, ale przedstawiciele sieci marketów byli nieugięci i zdecydowanie zamierzają tę działkę odkupić od miasta - ocenia gospodarz. - Nie padło z ich strony ani jedno słowo o ewentualnym wycofaniu się z transakcji, ale miejmy nadzieję, że dojdziemy do porozumienia.