
Sekcja martwego bielika, który został znaleziony pod Łowiczem, nie wykazała co było przyczyną śmierci młodego ptaka. Wykluczyła ona jednak, że będący pod ścisłą ochroną przedstawiciel jastrzębiowatych został postrzelony.
- Badania wykluczyły, że do śmierci bielika przyczyniła się broń palna lub śrutowa oraz jakikolwiek uraz mechaniczny - informuje Kamil Polański z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt, który znajduje się w Lesie Łagiewnickim. - Wstępnie zakładamy, że nie było to również zatrucie. Być może zejście spowodowała jakaś choroba lub infekcja.
Samica bielika o rozpiętości skrzydeł około 2,5 metra, zostanie wypchana. Po spreparowaniu ma być ona jednym z elementów sali edukacyjnej łódzkiego centrum.
Martwy bielik został znaleziony w okolicach Retek w gminie Zduny. Wiadomo, że pochodzi z Polski, gdyż wskazuje na to obrączka. - Obecnie ustalamy, gdzie dokładnie został zaobrączkowany - dodaje Polański.
Rafał Klepczarek