Marzenia o byciu policjantką

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Kubik
Agnieszka Kubik

Marzenia o byciu policjantką

Agnieszka Kubik

Kobiet podejmujących decyzję, że chcą zostać policjantkami, jest coraz więcej. Bywa, że na ten zawód decydują się po 30. roku życia. Dlaczego podoba im się praca w mundurze?

Młode, ładne i niebezpieczne - nie warto takiej zaczepiać nawet po służbie. Aby zostać policjantkami musiały przejść szkolenie, w tym bardzo trudne sprawnościowe. Są więc wysportowane, użycie przez nich "środka przymusu bezpośredniego" to przysłowiowa bułka z masłem. Wcześniej były urzędniczkami, ekspedientkami, archiwistkami. Co zdecydowało, że pewnego dnia postanowiły podjąć pracę w charakterze policjantek?

Starszy sierżant Ewa Wastowska taką decyzję podjęła już po 30. roku życia. Tata był funkcjonariuszem służby więziennej, mąż czynnym policjantem. Ona pracowała w różnych placówkach handlowych, ale czuła, że to nie jest zajęcie dla niej. Trochę nudne, bez większych wyzwań i ryzyka.

- A praca w policji kojarzyła mi się z nieustannymi kontaktami z ludźmi i ciągłą aktywnością - mówi Ewa Wastowska, dzisiaj dzielnicowa. - Poza tym bardzo chciałam pomagać innym.

Pani Ewa złożyła więc podanie i po jakimś czasie została skierowana do Ośrodka Szkolenia Policji w Sieradzu. Kilka miesięcy skoszarowanego szkolenia. Testy sprawnościowe ("najtrudniejszy był rzut piłką lekarską" - śmieje się), kurs wiedzy ogólnej, wcale nie taki prosty, bo z przepisów prawa i administracji. Potem komisja lekarska, badania psychologiczne i psychiatryczne. Cały kurs trwał siedem miesięcy i zakończył się egzaminem.

Ilona Brugger-Majewska, starszy posterunkowy, na pracę w policji zdecydowała się w wieku 27 lat. Wcześniej była zatrudniona w handlu i bankowości, gdyż skończyła finanse i rachunkowość. - Pomyślałam, że jeśli nie teraz, to kiedy? - mówi ta zdecydowana 30-latka. - Przyszedł czas spełniać swoje marzenia, bo nie ukrywam, że praca w policji była moim marzeniem. Jak zareagowała rodzina? Myśleli, że skończy się na gadaniu. Ale ja byłam konsekwentna. Złożyłam dokumenty, przeszłam szkolenie.

Starszy sierżant Monika Majewska pracowała z kolei w urzędzie gminy. Ale monotonia urzędniczej pracy to nie było to, czego oczekiwała. - Po rozmowach z ludźmi, którzy pracowali w policji i podjęłam decyzję: to zawód dla mnie - mówi dzisiaj. - Jest przede wszystkim ciekawy, tutaj nie ma czasu na nudę. Jestem dzielnicową, więc mam ciągły kontakt z ludźmi, co cenię sobie przede wszystkim. Wcześniej pracowałam trzy lata w prewencji.

Policjantkami zostały od razu po studiach: posterunkowa Agnieszka Horn-Sobolewska oraz starszy sierżant Justyna Florczak-Mikina. Pierwsza pracuje w drogówce, druga jest od niedawna rzecznikiem prasowym skierniewickiej policji.
Agnieszka o policji myślała już w liceum.

- Policjanci wzbudzali we mnie szacunek i respekt, zawsze ich bardzo szanowałam - mówi. - Po studiach, pedagogice wczesnoszkolnej, podjęłam pracę jako archiwistka, ale potrzebowałam czegoś bardziej żywiołowego. Rekrutacja była trudna, ale udało się. Dopiero się wdrażam, pracuję niespełna rok. Ale już mi się wszystko podoba!

Z kolei Justyna "wyjścia" nie miała: w służbach mundurowych pracował jej dziadek i ojciec, a starsza siostra również jest policjantką. Tradycje rodzinne zobowiązywały. Pani Justyna ukończyła studia o kierunku wojskowym - bezpieczeństwo narodowe.

- Mama wolałaby, abyśmy miały z siostrą bardziej spokojną pracę, ale z drugiej strony jest z nas dumna - mówi Justyna Florczak-Mikina. - Ja bardzo poważnie traktuję swój zawód. Podpisuję się pod wszystkim, co mówiły moje koleżanki, ale chcę podkreślić jeszcze wątek patriotyczny: praca w mundurze to służba dla mojego kraju.

Moich rozmówczyń nie daje się namówić na zwierzenia dotyczące tego, o czym czytać lubimy najbardziej: schwytanych przestępcach, widoku krwi, ścielących się trupach i gangsterskich pojedynkach. Podkreślają, że ich praca jest odpowiedzialna, nierutynowa, i że każda interwencja wygląda inaczej.

Ale jak? - Inaczej - mówią bez wchodzenia w szczegóły.

Policjantki, które są dzielnicowymi, niemal codziennie mają do czynienia z trudnymi rodzinnymi sytuacjami. Ich praca polega głównie na doraźnej pomocy, rozmowach, doradztwie, także prawnym. Zakładają Niebieskie Karty, prowadzą postępowanie przygotowawcze, współpracują z ośrodkami pomocy społecznej, pedagogami szkolnymi, straża miejską.

- Jak widać, nasza pomoc nie ogranicza się jedynie do interwencji - mówi Ewa Wastowska. - Podejmujemy szereg działań profilaktycznych. Pod opieką mamy z reguły po kilkanaście rodzin.

Nie przypominają sobie sytuacji, by ktoś podczas interwencji im groził czy ubliżał. - Raczej jako kobiety łagodzimy obyczaje - dodaje Justyna Florczak-Mikina. - Kobieta w mundurze dobrze się kojarzy. Ostatnio spotkała mnie miła sytuacja: już będąc rzecznikiem zadzwoniła skierniewiczanka prosząc o rozmowę, gdyż - jak twierdziła - bardzo jej pomogłam jako dzielnicowa.

***

Ze statystyk wynika, że ogółem w województwie łódzkim o przyjęcie do służby w policji ubiegało się w tym roku 990 kobiet, w tym 17 z powiatu skierniewickiego, 7 z rawskiego i 20 z łowickiego. - Aktualnie na pierwszy etap postępowania kwalifikacyjnego, czyli test wiedzy ogólnej i sprawności fizycznej, oczekuje 429 kobiet - mówi podinsp. Beata Propokowicz, zastępca naczelnika wydziału kadr i szkolenia KWP w Łodzi. - Najważniejszymi motywacjami wskazywanymi przez kandydatki są: stała praca, dobre zarobki, możliwość awansu i podwyżki wynagrodzenia, możliwość realizacji własnych zainteresowań oraz kontakt z ludźmi i chęć niesienia im pomocy.

Czy tak było w przypadku policjantek ze skierniewickiej komendy policji?
One same twierdzą, że stała i pewna praca na pewno była jedną z pokus, ale tak naprawdę zadecydowała możliwość ciągłego rozwoju, i to pod każdym względem.

- Ten zawód trzeba kochać, inaczej nie popracuje się tutaj zbyt długo - mówią zgodnie. - A my ten zawód kochamy.

Agnieszka Kubik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.