Mężczyzna rodzinny
Paweł Słojewski podkreśla, że najważniejsza jest dla niego rodzina, co często podkreśla. Niestety, ubolewa, że nie ma dla niej zbyt wiele czasu
Radny Paweł Słojewski podkreśla, że jest bardzo rodzinnym mężczyzną.
W jego życiu najważniejsze są cztery kobiety: żona Beata oraz córki - 21-letnia Zuzanna, obecnie studentka prawa, Martyna, tegoroczna maturzystka, która chce studiować w Akademii Muzycznej (wiolonczela) oraz prawie 18-latka Marysia, przyszła tancerka.
Oczkiem w głowie jest także rodzynek, 12-letni Kajetan, który z kolei pasjonuje się sportem, od lat trenując w klubie Widok Skierniewice. Jest jeszcze kot Leon, ulubieniec domowników.
Rodzinną pasją rodziny Słojewskich są wspólne wyjazdy na turnieje Kajetana, celuje w tym głównie mama Beata, która nie opuściła chyba żadnego. - Ja, niestety, jeżdżę najrzadziej. Przyczyna jest prosta: brak czasu - wzdycha Paweł Słojewski, który jest radnym trzecią kadencję.
Do startu w wyborach samorządowych namówił go bliski kolega jeszcze z lat szkolnych, obecny poseł Dariusz Seliga. To był rok 2006.
- Wahałem się, czy się sprawdzę, a poza tym obawiałem się, czy polityka nie wprawi mnie w szyny myślenia partyjnego - mówi. - Rok później zapisałem się do PiS, gdzie do tej pory działam. Najważniejsze jest jednak dla mnie dobro miasta i jego mieszkańców, dlatego przy podejmowaniu wyborów tylko tym celem się kieruję.
Gdy radny Słojewski znajdzie już po pracy zawodowej, pracy na rzecz samorządu i pracy partyjnej chwilę czasu, a rodzina nie woła, czyta wszystko, co jest związane z emigracją, głównie tą z końca XIX i początku XX wieku. Pasjonuje go głównie tzw. gorączka brazylijska, gdzie chłopi z Kongresówki wyjeżdżali z przyczyn ekonomicznych do Ameryki Południowej czy historia Niemców nadwołżańskich. Interesuje się również historią.