Miasto nie sprzątnęło, co miało sprzątnąć
Mieszkańcom ul. Feliksów już od dawna psuje krew dzikie składowisko odpadów na skrzyżowaniu z ul. Młynarską. Znajduje się na działce miejskiej. Miasto obiecało sprzątnąć śmieci w ubiegłym roku, w tym też obiecuje.
– Najpierw odpady składowała na tym placu firma, która remontowała naszą ulicę – mówi jeden z mieszkańców. – Były tam kawałki gruzu, asfaltu, jakieś płytki betonowe, kamienie... Słowem wszystko to, co wykopali i nie nadawało się do powtórnego użycia. Firma skończyła robotę i się wyniosła, a bałagan zostawiła po sobie.
Gdy okoliczni mieszkańcy ujrzeli to składowisko, zaczęli dokładać swoje odpady. W ten sposób urosła cała góra. Ponieważ działka z odpadami należy do miasta, mieszkańcy uważają, że to miasto powinno ją uprzątnąć. Mieli to zresztą obiecane w ubiegłym roku.
– Zleciłem komendantowi zbadanie sprawy i rzeczywiście w tym miejscu powstało wysypisko śmieci – mówi wiceprezydent Eugeniusz Góraj. – Na pewno uporządkujemy ten teren, podobnie jak inne działki miejskie, które też wymagają sprzątania – zapewnił wiceprezydent.