Miasto straciło już blisko 1,5 mln zł

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Miasto straciło już blisko 1,5 mln zł

Rafał Klepczarek

Pod koniec kwietnia władze Łowicza oddadzą do Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi kolejne pieniądze pozyskane z unijnych dotacji. Wraz z odsetkami będzie to kwota blisko 263 tys. zł.

Kontrole przeprowadzone na zlecenie władz województwa łódzkiego wykazały nieprawidłowości podczas ocieplania budynków przedszkoli oraz przebudowy ujęć wody pitnej i modernizacji stacji uzdatniania wody. Inwestycje te realizowane były w Łowiczu w latach 2008-2012.

Uchybienia związane z naruszeniem ustawy o zamówieniach publicznych będą kosztować miasto 136,7 tys. zł otrzymanej dotacji plus 77,7 tys. zł odsetek w przypadku dociepleń Przedszkola nr 1 i Przedszkola nr 2 oraz odpowiednio 34,5 tys. zł i 14,1 tys. zł, jeżeli chodzi o przebudowę komunalnych ujęć wody wraz z modernizacją stacji uzdatniania wody.

- W przypadku inwestycji związanej z poprawą jakości wody pitnej zamawiający w sposób nieuprawniony żądał od podmiotów występujących wspólnie do przetargu przedłożenia wraz z ofertą dokumentów regulujących ich współpracę - informuje Arnold Lorenc z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi.

Władze Łowicza nie zgadzają się z decyzją kontrolerów z Łodzi. Blisko od roku walczą w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Łodzi o zmianę decyzji obciążającej miejski budżet z powodu uchybień podczas realizacji dociepleń placówek oświatowych. 17 kwietnia tego roku podobna skarga została złożona do WSA w sprawie zwrotu pieniędzy za nieprawidłowości stwierdzone przy inwestycjach polepszających jakość wody pitnej w Łowiczu.

W ubiegłym roku ratusz przegrał już podobny proces przed łódzkim sądem. Dotyczył on zwrotu pieniędzy za błędy przy przebudowie sieci dróg.

- Na zwrot pieniędzy zdecydowaliśmy się dlatego, że procedury sądowe bardzo się przeciągają, a Urząd Marszałkowski w Łodzi nalicza nam odsetki jak za zaległości podatkowe - informuje Robert Oberman, naczelnik wydziału pozyskiwania funduszy zewnętrznych łowickiego ratusza.

Na wniosek burmistrza Krzysztofa Kalińskiego Rada Miejska w Łowiczu w tym roku zgodziła się już na zwrot części unijnych dotacji w kwocie ponad 973 tys. zł.

Były to pieniądze wykorzystane na rewitalizację parku nad Bzurą oraz modernizację ulic 3 Maja, Tkaczew, Bielawskiej i Sybiraków. W pierwszym wypadku miasto pożegnało się 607 tys. zł dotacji i ponad 324 tys. zł odsetek, a w drugim z blisko 41,5 tys. zł dotacji. Powodem zwrotu pieniędzy do Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi były uchybienia związane z naruszeniem ustawy o zamówieniach publicznych.

Pod koniec ubiegłego roku władze miasta straciły już w ten sposób blisko 230 tys. zł. Były to pieniądze oddane za nieprawidłowości wykryte podczas przebudowy kilka ulic w centrum Łowicza.

To niestety, jeszcze nie koniec finansowych roszczeń będących efektami wykrytych naruszeń przepisów. Urząd Marszałkowski w Łodzi czeka już na zwrot ponad 41 tys. zł z tytułu stwierdzenia kolejnych uchybień związanych z termomodernizacją łowickich obiektów oświatowych.

Co jest powodem uchybień stwierdzonych przez kontrole, a będących podstawą do roszczeń finansowych ze strony Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi? Miejscy urzędnicy, z którymi rozmawialiśmy na ten temat podkreślali, że zwroty dotyczą głównie tych inwestycji, które częściowo zrealizowano jeszcze przed podpisaniem umowy dotacyjnej z władzami województwa.

Burmistrz Krzysztof Kaliński zrealizował na przykład modernizację parku nad Bzurą czy przebudowę ujęć wody przed wejściem w życie niektórych przepisów, które regulowały unijne przetargi. Zmieniała się też ustawa o zamówieniach publicznych i interpretacja jej zapisów dokonywana przez kontrolujących. Warto jednak przypomnieć, że poprzednik obecnego włodarza Łowicza - Ryszard Budzałek także zrealizował inwestycje unijne i żadna z nich za jego rządów nie zakończyła się zwrotem części uzyskanego wsparcia finansowego. Dopiero przejęcie władzy przez Krzysztofa Kalińskiego i umożliwienie postawienia na Nowym Rynku obiektów, za które pobierano czynsz dzierżawny, sprawiło, że pod adresem ratusza pojawiły się pierwsze monity o zwrot części unijnej dotacji.

Nie można też zapominać, że to obecny włodarz w październiku 2007 roku stworzył, obecnie dwuosobowy, wydział pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Wcześniej zajmowała się tym jedna osoba w nieistniejącym już wydziale analiz i promocji.

Wyniki czynności weryfikacyjnych wskazują na to, że "zawinił czynnik ludzki". Czy w Łowiczu mamy więc urzędników nieprzygotowanych do operowania pozyskanymi funduszami zewnętrznymi? A jeśli tak, to czy ktoś poniósł lub poniesie konsekwencje za naruszenia ustawy o zamówieniach publicznych i inne uchybienie wskazane przez kontrolerów z Łodzi? Takie pytania zadaliśmy burmistrzowi Kalińskiemu. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.

Rafał Klepczarek

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.