Magdalena Grajnert

Mieszkańców ul. Jasnej zalewa, a prezes zadymia

Mieszkańców ul. Jasnej zalewa, a prezes zadymia Fot. Magdalena Grajnert
Magdalena Grajnert

Właściciele pięciu posesji przy ul. Jasnej skarżą się, że od kilku lat piwnice ich domów podlegają systematycznemu zalewaniu fekaliami. Domagają się podjęcia działań przez prezesa WOD-KAN.

- Wszystkiemu winna jest szkoła i orlik, który przy niej wybudowano - mówi pani Anna (dane do wiad. red.). -Dopóki orlika nie zbudowano, problemu nie było. Teraz boimy się każdej ulewy, bo kanalizacja nie daje rady odbierać wody i nam wybija w piwnicach.

Mieszkańcy zainstalowali w domach urządzenia przeciwzalewowe, ale jak zapewniają, klapy nie spełniają swojej roli.

- W efekcie po każdych obfitych opadach ręcznie wybieramy wodę z piwnicy. Budynek niszczeje, a smród jest nie do wytrzymania - dodaje kobieta.

Prezes WOD-KAN przyznaje, że sprawa jest złożona i składa się na nią m.in. rozbudowa infrastruktury i coraz mniej terenów zielonych, przez co woda nie jest absorbowana.

- Jeśli chodzi o klapy zwrotne chętnie wyślemy fachowców którzy sprawdzą, czy są odpowiednio konserwowane i jakiej są jakości - zapewnia prezes Jacek Pełka. - Wystarczy, że właściciel wyrazi takie życzenie i się z nami umówi. Oczywiście zrobimy to bezpłatnie.

Klapa przestaje się sprawdzać, kiedy dostaną się do niej nawet niewielkie nieczystości, które zabierają za sobą każdy opad. Niestety, o wymianie rurociągu póki co nie ma mowy, choć jego średnica sprawdzała się przed laty - przed zmianą infrastruktury i zmianami klimatycznymi. Problemem są także... nielegalne przyłącza samych mieszkańców. Spółka przeprowadza tzw. zadymianie i wtedy gołym okiem widać, kto bezprawnie korzysta z kanalizacji.

- Zrobiliśmy abolicję. Niektórzy się zdecydowali i zyskaliśmy nowych klientów - mówi prezes Pełka. - Teraz planujemy przeprowadzić kolejne zadymianie: na początek osiedle Makowska, a później kolejne dzielnice - chcemy ocenić sytuację i wyciągnąć wnioski.

Po środowej ulewie znów zadzwoniła mieszkanka ul. Jasnej.

- Proszę napisać, że znów nas zalewa - powiedziała wzburzona. - A prezes tylko dmucha... Może niech też w szkole podmucha?

Prezes wysłał pismo do mieszkańców ul. Jasnej i zaproponował im spotkanie.

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.