Mieszkańcy Emilianowa łączą doświadczenie z nowoczesnością
Delfina i Radosław Kubiakowie z Emilianowa w powiecie łowickim trzeci rok z rzędu zdobyli tytuł Laureata Województwa Łódzkiego w Konkursie AgroLiga 2015 w kategorii Rolnicy. Mieszkańcy gminy Bielawy w ubiegłym roku uruchomili pierwszą w Łódzkiem w pełni zautomatyzowaną oborę dla bydła mlecznego.
Konkurs AgroLiga 2015 skierowany był do rolników prowadzących samodzielnie lub wraz z rodziną gospodarstwa rolne. Zorganizował go Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach. Państwo Kubiakowie zostali także nagrodzeni specjalnym pucharem dyrektora bratoszewickiego ŁODR - Tomasza Mroczka.
Emilianów to rozległa wieś na zachodnich krańcach powiatu łowickiego. Rodzina Kubiaków mieszka tu już od czterech pokoleń. Od ponad czterech lat duże gospodarstwo rolnicze prowadzi 27-letni Radosław Kubiak, który sprowadził do siebie o cztery lata młodszą żonę Delfinę. - Poznaliśmy się na zabawie tanecznej w Bąkowie Górnym - wspomina była już mieszkanka Zgierza. - Mamy dwoje dzieci: 2,5-letnią Stefcię i siedmiomiesięcznego Jurka.
Podział obowiązków jest oczywisty. Delfina Kubiak opiekuje się sympatycznymi szkrabami, a małżonek wraz z rodzicami dogląda gospodarstwa.
A naprawdę mają co robić. Mieszkańcy Emilianowa hodują 250 krów mlecznych oraz cielęta i młodzież w liczbie 90 sztuk. Łączna powierzchnia gospodarstwa wraz z gruntami dzierżawionymi sięga już około 240 hektarów. W strukturze upraw przeważają trawy na gruntach ornych oraz łąki. Na powierzchni ponad 50 ha uprawiana jest kukurydza na kiszonkę. - W ubiegłym roku wybudowaliśmy nowoczesną oborę, w której docelowo będziemy utrzymywać 300 krów dojnych - informuje Radosław Kubiak.
To jeden z najnowocześniejszych obiektów tego typu w Łódzkiem. Opieka nad zwierzętami oraz udój odbywają się automatycznie za sprawą trzech robotów udojowych Astronaut firmy Lely. Zarządzanie dużym stadem wspierają także automaty do usuwania i podgarniania paszy dla zwierząt.
Mimo suszy gospodarze z powiatu łowickiego nie narzekają na brak siana, czy niewyrośniętą kukurydzę. - Jednego i drugiego mamy zapas - mówi Radosław Kubiak.
Problemem są jednak niskie ceny mleka oraz nałożone na nich kary z tytułu przekroczenia kwot mlecznych. Krowy państwa Kubiaków w skali miesiąca dają 100 tysięcy litrów mleka. Rozwijające się prężnie gospodarstwo z tytułu nadprodukcji mleka ma do zapłacenia 360 tys. zł kary. - Dobrze, że Unia Europejska od marca zniosła kwoty mleczne, bo to rynek powinien kształtować podaż i popyt, a nie odgórne zalecenia - dodaje mieszkaniec Emilianowa.
Martwią go jednak spadające ceny mleka, które oferuje swoim dostawcom Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Łowiczu.
Rada Nadzorcza ŁSM we wtorek, 29 września, ze względu na trudną sytuację ekonomiczną podjęła decyzję o obcięciu opłat za skup mleka o 6 groszy ma litrze. Łatwo policzyć, że w przypadku takiego gospodarstwa, jak Delfiny i Radosława Kubiaków, to 6 tys. zł mniej za mleko w skali miesiąca. A ŁSM ma 6,5 tys. dostawców z całej Polski.