Mieszkańcy mają dość utrudnień jakie niesie ze sobą weekendowa działalność dyskoteki w centrum miasta
Mieszkańcy ulicy 3 Maja skarżą się na klientów dyskoteki, która działa w ramach klubo-kawiarni Art Piwnica. Mają oni pod wpływem alkoholu zakłócać ciszę nocną, załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w pobliskiej bramie oraz grozić pobiciem interweniującym mieszkańcom.
Na wniosek Zofii Kroc, przewodniczącej zarządu osiedlowego Stare Miasto oraz Jacka Wójcika, właściciela łowickiego lokalu we wtorek (17 kwietnia) zorganizowano spotkanie mediacyjne. W Art Piwnicy pojawili się przedstawiciele Rady Miejskiej w Łowiczu, muzeum, do którego należy lokal, policji oraz mieszkańców.
Wszyscy, także właściciel lokalu, byli zgodni, że problem faktycznie istnieje. Klienci klubu muzycznego podczas weekendowych dyskotek wędrują z lokalu do pobliskiego sklepu z alkoholem, gdzie nabywają trunki w niższych cenach od tych, które proponowane są w barze Art Piwnicy. Następnie część z nich trafia do pobliskiej bramy wiodącej m. in. do miejskiego przedszkola, gdzie na pobliskim skwerze urządzane są libacje oraz dochodzi do awantur między pijącymi a mieszkańcami.
Z informacji uzyskanych od policji wynika, że w tym roku mundurowi w tej okolicy interweniowali trzykrotnie. Pierwsza z interwencji dotyczyła szarpiących się osób w pobliżu lokalu. Na miejscu policjanci ustalili, że mężczyzna sam się przewrócił, doznając urazu głowy.
Drugie zgłoszenie związane było z awanturą w rejonie pubu. Interwencję odwołano, gdyż awanturujące się osoby odjechały. Ostatnie działanie policji w tej części miasta odnotowano w połowie kwietnia. Było ono związane z zakłócaniem ciszy nocnej. Policjanci na miejscu zastali mężczyznę, który oświadczył, że idąc przez miasto został uderzony, jednak nie był w stanie wskazać przez kogo.
Na wtorkowym spotkaniu padło kilka propozycji, które mają sprawić, że Art Piwnica i jej klienci nie będą tak uciążliwi dla okolicznych mieszkańców, jak obecnie. A warto przypomnieć, że ci ostatni poskarżyli się w tej sprawie do Rady Miejskiej w Łowiczu.
Właściciel lokalu uważa, że problem częściowo rozwiąże palarnia, która powinna zostać urządzona w Art Piwnicy. Sprawi ona, że uczestnicy dyskotek nie będą wychodzić na „dymka i drinka” poza lokal, gdyż nie zostaną wpuszczeni bez zakupienia kolejnego biletu.
Z kolei mieszkańcy ul. 3 Maja postulują, aby zamykać na weekendy bramę, w której spotykają się niedopici oraz szukających ustronnych miejsc uczestnicy zabaw. Na pobliskim skwerze Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej potrzebne jest także oświetlenie, które sprawi, że nie będzie to dobry punkt do intymnych schadzek.
Rejon wokół dyskoteki zostanie także wpisany do policyjnej mapy zagrożeń, co sprawi, że będzie mundurowi będą pojawiać się tam częściej niż obecnie. Jacek Wójcik deklaruje także montaż dwóch kurtyn dźwiękochłonnych, które sprawią, że disco nie będzie takie głośne.
Kolejne spotkanie w tej sprawie zaplanowano za miesiąc. Wtedy okaże się, czy możliwe jest stworzenie w wiekowych podziemiach Muzeum w Łowiczu palarni z systemem wentylacji, na który zgodzi się konserwator zabytków. Na 8 maja zaproszenie dostanie także Armand Ruta, prezes ŁSM.
Zainteresowane strony chcą z przedstawicielem spółdzielni skonsultować montaż oświetlenia oraz bramy, która blokowałaby dostęp uczestnikom zabaw do zabudowy prywatnej i spółdzielczej, wykorzystywanej jako miejsca do spożywania alkoholu, załatwiania potrzeb fizjologicznych oraz uprawiania seksu.
- Jak zwróciłam takim delikwentom uwagę to mi odpowiedzieli, że mi przypie.. - mówi jedna z pobliskich mieszkanek, która skarży się na wrzaski do wczesnoporannych.
- Niespokojnie jest także na parkingu przy ul. 3 Maja, gdzie również dochodzi do zakłócania porządku publicznego oraz ciszy nocnej - informuje Bogdan Kosiorek, który jest jednym z inicjatorów skargi, która w sprawie Art Piwnicy trafiła do Urzędu Miejskiego w Łowiczu. - Nie może być jednak tak że wezwana na miejsce policja boi się wyjść z samochodu, gdyż przyjechał mieszany patrol, który nie da rady podpitej młodzieży.
Rafał Klepczarek