Mieszkańcy Skierniewic pozbywają się psów wyrzucając je z aut po wsiach
Tylko w lutym do Urzędu Gminy Skierniewice zgłoszono sygnały o 23 psach, które biegały luzem po okolicy, albo też były w innej potrzebie i trzeba im było pomóc. - Jak do wydziału dzwoni telefon to wszyscy wiedzą, że to do mnie w sprawie psów - mówi Zbigniew Różański i podkreśla, że wcale nie jest mu do śmiechu. Bo psów przybywa, a bezkarność właścicieli rośnie.
Urzędnik ma obowiązek reagować na każde zgłoszenie, więc pan Zbigniew wsiada do auta i jedzie je zweryfikować.
W lutym na 23 zgłoszone psy odłowiono 16.
- Miedniewice Topola - siedem czworonogów, Julków w polu - dwa, Julków za wysypiskiem - siedem, bo suka się oszczeniła i ma sześć młodych - wylicza Zbigniew Różański z urzędu gminy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień