Mieszkaniec Łodzi utonął w dzikim kąpielisku pod Łowiczem

Czytaj dalej
Fot. Alarmowy Łowicz
Rafał Klepczarek

Mieszkaniec Łodzi utonął w dzikim kąpielisku pod Łowiczem

Rafał Klepczarek

Mieszkaniec Łodzi utonął w zalanym wodą żwirowisku pod Łowiczem. To już druga w tym roku ofiara śmiertelna dzikich kąpielisk w powiecie łowickim.

25-latek wraz z grupą znajomych przyjechał w sobotę (18 sierpnia) do Guźni. Kilka minut po północy w niedzielę (19 sierpnia) wszedł do wody głębokiej miejscami na kilkanaście metrów i wtedy widziany był po raz ostatni. Na pomoc wezwano strażaków oraz o zdarzeniu poinformowano policję.

- Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze ustalili, że grupa osób przebywała nad wodą pod namiotami - informuje Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji. - W pewnym momencie część osób poszła spać, a dwaj mężczyźni pozostali jeszcze na plaży. Jeden z nich postanowił wykapać się w zbiorniku. Niestety, po chwili siedzący na brzegu mężczyzna utracił kontakt z pływakiem.

Jego towarzyszenie rozpoczęli poszukiwania mężczyzny w wodzie oraz pobliskim lesie. Na pomoc wezwano straż pożarną. Prawie 30 ratowników z jednostek PSP z Łowicza i Łodzi oraz OSP z powiatu łowickiego przeczesywało, cieszące się złą sławą, ale także ogromnym powodzeniem wśród miłośników wodnej ochłody, zalane żwirowisko.

Strażaccy płetwonurkowie namierzyli ciało łodzianina 15 metrów od brzegu na głębokości około 4 metrów. Wyciągnięto je na brzeg, gdzie o godz. 2.12 przybyły na miejsce tragedii lekarz stwierdził zgon mężczyzny.

Okoliczności jego śmierci bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowe w Łowiczu.

Rafał Klepczarek

Komentarze

2
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

?

Utonąć można na dwóch metrach, a po pijaku nawet w kałuży po kostki.
A jak ktoś umie pływać, to nie ma różnicy czy pod nim jest pięć metrów, czy dwadzieścia pięć.
Ba, w głębokiej wodzie jest o tyle bezpieczniej, że nie ma żadnych gałęzi wystających z dna. Tylko woda. Wystarczy UMIEĆ PŁYWAĆ. I być trzeźwym.

Stefan

Ludzie, kiedy się w końcu nauczycie że zalane wyrobiska są skrajnie niebezpieczne? Dno niestabilne, duża głębokość (w Guźni ponad 20 m) a co za tym idzie bardzo zmienna temperatura wody. Ocena temperatury na zasadzie szturchnięcia jej powierzchni stopą czy ręką jest bez sensu, bo półtora metra głębiej woda może mieć 5 stopni. Ale co tam, a jeszcze często piwko-piwko i do wody. A potem tylko płacz.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.