O odwołanie ze stanowiska burmistrza Łowicza oraz jak najszybsze przekazanie danych osobowych Poczcie Polskiej zaapelował do wojewody łódzkiego Wojciech Gędek, szef Klubu Gazety Polskiej w Łowiczu.
Przedwyborcze emocje sięgają zenitu, a Łowicz nie jest wyjątkiem. Od kilku tygodni coraz głośniej mówiło się o projekcie głosowania korespondencyjnego i pod koniec kwietnia Poczta Polska, która miała wybory te przeprowadzić, zwróciła się do samorządów, by te udostępniły jej spisy wyborców.
Wiele gmin odmówiło i uczynił tak również burmistrz Łowicza.
- Na żądanie Poczty Polskiej odpisałem, że w obecnym stanie prawnym nie jest możliwe spełnienie takiego żądania - poinformował burmistrz Kaliński. - Podkreśliłem ponadto, że zgodnie z obowiązującym kodeksem wyborczym spis wyborców został sporządzony 24 kwietnia i będzie on do dnia 8 maja aktualizowany - powiedział nam przed tygodniem Krzysztof Kaliński, burmistrz Łowicza.
Takie postawienie sprawy zdenerwowało Wojciecha Gędka, mieszkańca Łowicza, który znany jest z wielokrotnego kontestowania posunięć obecnej władzy.
- Żądam przesłania w trybie natychmiastowym do Poczty Polskiej moich danych osobowych w celu umożliwienia otrzymania kart do głosowania korespondencyjnego - informuje mieszkaniec w piśmie, jakie skierował do wojewody łódzkiego oraz przewodniczącego łowickiej rady miasta.
Jakby tego było mało, w piśmie do wojewody Wojciech Gędek domaga się również, aby ten podjął natychmiastowe kroki skutkujące odwołaniem burmistrza. „Z uwagi na podjętą decyzję burmistrza, która gwałci Konstytucję oraz ustawę w tym przedmiocie, gdzie pozbawia się mnie, ale również ogół mieszkańców Łowicza praw demokratycznych, wnoszę do wojewody łódzkiego o odwołanie burmistrza Łowicza i wyznaczenie komisarza” - napisał w skierowanym do wojewody dokumencie.
Pismo swe wcześniej złożył do łowickiego biura rady, a tuż po majowym weekendzie wysłał również do wojewody.
- Wcześniej informowałem wojewodę mailowo, ale stwierdziłem, że lepiej dokument taki podpisać i podpisany wysłać jeszcze raz. Liczę na to, że władza podejmie jakieś kroki - mówi Wojciech Gędek.