Miłosne rozterki córek dr. Rybickiego czyli coś na święto zakochanych

Czytaj dalej
Fot. AT/MBP Skierniewice
Aneta Kapelusz

Miłosne rozterki córek dr. Rybickiego czyli coś na święto zakochanych

Aneta Kapelusz

Założyciel szpitala w Skierniewicach dr Stanisław Rybicki w małżeństwie z Józefą Świrską doczekał się syna Jana (późniejszego architekta) i pięciu córek: Jadwigi, Bronisławy, Marii, Stanisławy i Józefy.

Rodzina mieszkała w istniejącej do dzisiaj willi nad rzeką, przy ul. Piłsudskiego 1. Córki doktora otrzymały staranne wykształcenie na pensjach dla dziewcząt, podróżowały z rodzicami po Europie.

Oczywiście przeżywały też miłosne rozterki, które od końca XIX wieku niewiele się zmieniły. Opisała je barwnie 18-letnia Stasia Rybicka w swoim pamiętniku z 1895 roku. W tym czasie mężatką była tylko najstarsza z sióstr, Jadwiga, która poślubiła Franciszka Ksawerego Pawłowskiego, właściciela składu aptecznego. Do panny Stasi zalecał się natomiast młody i zdolny lekarz Bronisław Szymański.

Dr Rybicki przychylnym okiem patrzył na ewentualnego zięcia z tej samej branży, ale panna Stasia niekoniecznie. „Podobno zakochany był we mnie bardzo - pisała - lecz ja znając go od dawna nie czułam nic do niego, a przy tem nigdy znieść nie mogłam jego despotycznego i ironicznego usposobienia. Odrzuciłam jego rękę, nie dla fantazji, lecz po dłuższym badaniu siebie.”
Panna Stasia po prostu kochała innego: „Za Władka Nowodworskiego życie chciałabym oddać, by jego posiąść. Zrozumiałam, co znaczy tęsknota za nim, radość przy powitaniu, żywsze bicie serca na jego widok, rumieniec oblewający moją twarz, drżenie w jego objęciach przy dźwiękach walca.”

Niestety, z panem Władkiem sprawa była skomplikowana. Nowodworski zakochał się szaleńczo w siostrze Stasi, Broni Rybickiej. Jednak ta dała mu kosza. Wówczas pan Władek ze złamanym sercem postanowił pozostać w stanie kawalerskim do końca swych dni. „Pan Władysław nie ma zamiaru żenić się nigdy, a gdyby widział jakiekolwiek zainteresowanie się nim ze strony panny, natychmiast zdolny jest się usunąć raz na zawsze. Runął gmach moich marzeń - rozpaczała Stasia.”

Aby mieć przy sobie chociaż namiastkę Władysława, panna Stasia mogła zrobić tylko jedno - zaproponować, żeby zostali przyjaciółmi. I tak się stało. Władek rzeczywiście lubił koleżankę Stasię, ale ona, sądząc z dalszych zapisków, chyba go wciąż kochała.

W międzyczasie w życiu Stasi ponownie pojawił się Bronisław Szymański - nie tracąc nadziei na rękę doktorówny. Szymański poprosił kolegę - Kazimierza Pawłowskiego (w tym czasie adoratora panny Broni), aby wybadał czy Stasia nie ma ku Szymańskiemu cieplejszych uczuć. Stasia była nieugięta: „Poprosiłam Kazimierza, by mnie panem Bronisławem nie prześladował, bo już nie czuję doń żadnej sympatii, a co za tem idzie nie oddam mu swej ręki.” Romantyczna Stasia poczuła bowiem sympatię do pana Kazia, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli - chłopaka swojej siostry. „Wygląda, że pan Kazimierz interesował mnie nieco więcej niż zwykły znajomy tylko. Nigdy tego po sobie nie pokazałam, nigdy nie pozwoliłam wzrosnąć temu uczuciu, ponieważ był on wybranym człowiekiem przez Bronię.” A Kazimierz Pawłowski najwyraźniej kręcił na dwa fronty. Jak notuje Stasia: „I dowiedziałam się wszystkiego. Usłyszałam wyznanie, które mną do głębi wstrząsnęło, bo po raz pierwszy słyszałam tak namiętne wyrazy, jak te, które usłyszałam z ust jego na weselu Heli Pawłowskiej, jego siostry. I ja mu uwierzyłam.”

Koniec końców pan Kazimierz nie ożenił się ani z Bronią, ani ze Stasią. Stanisława Rybicka wyszła za mąż w 1898 r. za warszawskiego inżyniera Witolda Ostafińskiego, zaś Bronisława Rybicka poślubiła w 1901 r. doktora medycyny Wincentego Waśkiewicza.

W tym samym roku wzięła ślub najmłodsza z sióstr - panna Józia. Wybrankiem Józefy Rybickiej był Kazimierz Goebel, dyrektor korporacji rolnej, właściciel folwarku Kompina. Brat panien Rybickich, Jan, który został architektem, ożenił się z Janiną Tarnowską. Tylko jedna z sióstr, panna Mania, nie wyszła za mąż, ale to ona zapisała się na kartach historii naszego miasta. Maria Rybicka, bo o niej mowa, była prekursorką powołania w Skierniewicach 1905 r. pierwszej czytelni publicznej. Po uzyskaniu koncesji rządowej na własne nazwisko została w 1906 r. kierownikiem Czytelni Ludowej, a za swoje osiągnięcia otrzymała Złoty Krzyż Zasługi.

Maria Rybicka spoczęła na cmentarzu św. Józefa w Skierniewicach obok siostry Jadwigi Rybickiej-Pawłowskiej i rodziny Pawłowskich.

Aneta Kapelusz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.