Minister daje miliony na szkoły zawodowe

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smoliński
Damian Dragański

Minister daje miliony na szkoły zawodowe

Damian Dragański

Resort edukacji chce poprawić jakość szkolenia zawodowego. Ministerstwo Edukacji Narodowej przekaże 900 mln euro na szkolnictwo zawodowe. Eksperci sceptycznie odnoszą się do pomysłu resortu, przypominając poprzednie reformy oświatowe, które nie poprawiły sytuacji szkół zawodowych.

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiada dużą zmianę w szkolnictwie zawodowym. Symbolem zmian było ogłoszenie obecnego roku szkolnego Rokiem Szkół Zawodowych. W związku z tym kasy wojewodów zasili w sumie 900 mln euro. Dzięki tym pieniądzom uczniowie skorzystają m.in. ze specjalnych praktyk przygotowujących do zawodu. - Musimy mieć wielu wykształconych ludzi w zawodach, których potrzebuje rynek - tłumaczyła minister edukacji w Programie 1 Polskiego Radia.

Związek Nauczycielstwa Polskiego przyznaje, że szkolnictwo zawodowe potrzebuje pieniędzy, ale obawia się, w jaki sposób zostanie wykorzystane dofinansowanie. - W poniedziałek w hotelu Marriott miała miejsce konferencja pt. "Partnerstwo w systemie kwalifikacji". Za miesiąc w hotelu Golden Tulip odbędzie się kolejna konferencja, na której można obejrzeć prezentacje, ale też zjeść dobry obiad. Obawiamy się, że te pieniądze będą wykorzystane właśnie w taki sposób - mówi Magdalena Kaszulanis, rzecznik prasowy ZNP.

Zawodówki od dawna były postrzegane jako szkoły drugiego lub trzeciego wyboru nie tylko przez uczniów i rodziców, ale także nauczycieli. To pokłosie słów i działań ministra edukacji w rządzie AWS Mirosława Handkego, który w latach 90. uznał, że najbardziej wartościowym dokumentem jest dyplom studiów wyższych. Przełożyło się to na odpływ kadry nauczycielskiej z zawodówek, obniżenie jakości kształcenia, a także słabe wyposażenie placówek.

To nie pierwsza próba poprawienia sytuacji szkolnictwa zawodowego. Reforma systemu oświaty z 1999 r. wprowadziła licea profilowane i technika uzupełniające. W pierwszych z nich łączono szkolenie zawodowe z ogólnokształcącym, a szkoła kończyła się maturą. Do drugich szli absolwenci zawodówek, którzy chcieli zdobyć świadectwo dojrzałości. Szkoły zlikwidowała w 2012 r. minister edukacji Katarzyna Hall. Ta decyzja budziła kontrowersje. - Chcieliśmy utrzymać technikum uzupełniające, ponieważ nie brakowało chętnych do podjęcia nauki. Musieliśmy jednak je zamknąć w związku z reformą oświatową z 2012 r. MEN tłumaczyło, że takie szkoły jak nasze są niszowe - wyjaśnia mgr inż. Grażyna Kohut, dyrektor Zespołu Kształcenia Zawodowego im. Stanisława Staszica w Rybniku.

To nie jedyny problem, z jakimi spotkano się w Rybniku. W związku z reformą z 1999 r. zlikwidowano technikum. W 2005 r. górnicy z pobliskiej kopani apelowali o jego przywrócenie, ponieważ brakowało fachowców do pracy. Przywrócono je rok później. - Program dofinansowania musi łączyć potrzeby szkół i pracodawców. Niestety, na razie nie wiemy, jak MEN chce zachęcić firmy do przyjmowania na praktyki uczniów. Do tej pory robili to niechętnie, a w końcu celem obecnej reformy jest wprowadzenie przyszłych pracowników w środowisko pracy - kończy rzecznik ZNP.

Damian Dragański

Damian Dragański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.