2. miejsce w plebiscycie "Dziennika Łódzkiego" Dyrektor Roku 2016/2017 Powiatu Łowickiego.
Mirosław Kret, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Łowiczu, w plebiscycie Dyrektor Roku 2016/17 Powiatu Łowickiego organizowanym przez „Dziennik Łódzki”, zajął drugie miejsce. Zdobył 3.936 głosy naszych Czytelników i internautów.
Mirosław Kret urodził się w Łowiczu i tutaj chodził do szkół, natomiast studia ukończył na Uniwersytecie Łódzkim.
- Studiowałem fizykę, później skończyłem szereg studiów podyplomowych, w tym m.in. zarządzanie oświatą - mówi nasz laureat.
Pierwsza praca pana dyrektora nie była związana ze szkolnictwem. Najpierw związał się z Uniwersytetem Łódzkim, gdzie pracował jako inspektor w wydziale zakupu pomocy dydaktycznych i naukowych.
Mirosław Kret zajmował się w życiu zawodowym wieloma dziedzinami, m.in. pracował przez osiem lat w PKP przy projektowaniu i układaniu torów kolejowych.
- W oświacie pracuję od 1991 roku, wtedy zacząłem uczyć fizyki - mówi Mirosław Kret.
W międzyczasie pan dyrektor przez 4 lata pracował jako członek zarządu powiatu łowickiego. Od 21 lat sprawuje funkcję dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Łowiczu. - Praca z młodymi ludźmi jest bardzo ciekawa, znacznie przyjemniejsza niż praca z dorosłymi - przyznaje Mirosław Kret. - Lubię prowadzić zajęcia i przekazywać młodzieży wiedzę.
Zapytany o sukcesy na przestrzeni tych lat, dyrektor podkreśla, że w latach 90. planowano likwidację placówki i niewątpliwym sukcesem jest to, że przetrwała. Dziś najważniejsze jest utrzymanie szkoły i realizacja projektów unijnych. Aktualnie ZSP nr 3 prowadzi dwa projekty związane z kształceniem zawodowym, które mają na celu doposażenie szkolnych pracowni oraz prowadzenie dodatkowych szkoleń i kursów dla uczniów.
- Mamy bardzo dobrze wyposażoną pracownię gastronomiczną i 6-stanowiskową pracownię usług fryzjerskich oraz organizację reklamy, z bardzo dobrymi laptopami i porządnym sprzętem do grafiki - mówi dyrektor Mirosław Kret.
Nasz laureat jest bardzo zaangażowany w pracę, a z zadowolenia uczniów czerpie satysfakcję.
- Wciąż trwa walka o pozyskanie ucznia, bo jeśli jest uczeń, to jest szkoła - dodaje.
Pan Mirosław jest żonaty i ma córkę, która studiuje pedagogikę.
Kiedy ma czas dla siebie, sięga po dobrą książkę, lubi kino i wypoczynek - jest częstym gościem w Niemczech, jeździ też na Wybrzeże oraz w Beskid Sądecki.