Mistrz olimpijski w ZSP nr 2 w Łowiczu [Zdjęcia]
Zbigniew Bródka, mistrz olimpijski z Soczi gościł w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Łowiczu. Mieszkaniec powiatu łowickiego na co dzień pracuje w pobliskiej jednostce Państwowej Straży Pożarnej.
Spotkanie ze zdobywcą pucharu świata w łyżwiarstwie szybkim rozpoczęto od prezentacji jego bogatego dorobku sportowego.
- Aby w pełni uzmysłowić młodzieży kogo gościmy, obejrzeliśmy wspólnie relację ze zwycięskiego biegu na 1.500 metrów w rosyjskiej Soczi z 15 lutego 2014 roku - informuje Piotr Sumiński z ponadgimnazjalnej "dwójki". - Sam materiał budził wiele emocji i radości, zwłaszcza, że znakomity komentator sportowy Piotr Dębowski podekscytowanym głosem wspominał Domaniewice i Łowicz. Po projekcji wyraźnie widać było łzy wzruszenia w oczach wielu osób.
Następnie mieszkaniec Domaniewic opowiedział o początkach kariery zawodowej. Wszystko zaczęło się w wieku 9 lat, kiedy to po raz pierwszy tata przyszłego mistrza zaprowadził go na lodowisko. Powstało ono dzięki pracy, zapałowi i miłości do sportu trenera Mieczysława Szymajdy, założyciela klubu sportowego UKS Błyskawica Domaniewice. To on jako pierwszy trenował przyszłego kilkunastokrotnego mistrza Polski, dostrzegając niesamowity talent i możliwości młodego domaniewiczanina.
- Dalej była ciężka i żmudna praca zwłaszcza, że brakowało sprzętu i środków finansowych - wspominał Bródka. - Każdy jednak start, tytuł, medal dodawał motywacji do jeszcze cięższej pracy.
Dużym wydarzeniem w karierze był zakup pierwszych profesjonalnych butów specjalnie zrobionych w Nowej Zelandii, tzw. odlewu precyzyjnie dopasowanego do stopy zawodnika. Mistrz olimpijski wspominał, że musiał jako młody chłopak podejmować trudne decyzje np. dotyczącą przeniesienia się w klasie maturalnej do nowej szkoły (szkoła mistrzostwa sportowego w Białymstoku). Pobyt w tej placówce to dobry czas, gdyż zapewniał idealne warunki do treningu i pracy, co przełożyło się szybko na uzyskanie przez Bródkę tytułu mistrza Polski seniorów.
- Nasz gość mówił też o chwilach kryzysu, zwłaszcza kiedy odniósł kontuzję i nie pojechał na olimpiadę do Turynu - relacjonuje Sumiński. - Podkreślał, że pomoc i wsparcie rodziny, trenera i wielu życzliwych ludzi pomogła mu w dojściu do zdrowia i uzyskaniu znakomitej dyspozycji sportowej w 2014 roku.
Kluczowa chwila w karierze Bródki to decyzja o zmianie dyscypliny z tzw. short tracku (jazda na krótkim torze) na jazdę na długim torze na dystansie 1.500 metrów. Łyżwiarski mistrz opowiadał, iż było mu ciężko przestawić się i dorównać kolegom, ale dzięki pracy z trenerem kadry narodowej Krzysztofem Niedźwieckim i silnemu charakterowi udało się osiągnąć życiową formę i zdobyć pierwszy w historii tej dyscypliny złoty medal olimpijski dla Polski.
Młodzież pytała sławnego gościa m. in. o radzenie sobie ze stresem, treningi w sezonie letnim, o to który medal najbardziej cieszy, o najgroźniejszych rywali oraz o to, co go skłoniło do wyboru zawodu strażaka.
Na zakończenie spotkania wykonano pamiątkowe zdjęcia, a kronika szkolna wzbogaciła się o pamiątkowy wpis Zbigniewa Bródki.